Kluczem do opanowania rozprzestrzeniania się wirusa jest maksymalne ograniczenie kontaktów. A to wymaga od wszystkich konieczności zachowania rozwagi, ostrożności i - przede wszystkim - stosowania się do wytycznych i ograniczeń, które wprowadził rząd. Od pierwszego przypadku osoby z koronawirusem w Polsce minął już miesiąc. Od tego czasu liczba zakażonych przekroczyła cztery tysiące. To sytuacja znacznie lepsza w porównaniu do innych krajów unijnych. W Niemczech liczba osób z koronawirusem zbliża się do 100 tys. Podobnie we Francji. We Włoszech przekroczyła 125 tys., w Hiszpanii 130 tys. Na całym świecie to już ponad 1,2 mln zakażonych. By zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa w Polsce, konieczne jest - podkreślimy to raz jeszcze - ograniczenie kontaktów. To tym ważniejsze dzisiaj, gdy stoimy przed szczytem zachorowań. Jeśli nie chcemy powtórzyć scenariusza krajów znacznie bardziej dotkniętych wirusem - zostańmy w domu. Tu chodzi o zdrowie i życie. O odpowiedzialność za siebie, za najbliższych: dzieci i starszych. Każdy jest narażony na zakażenie. Każdy może zachorować. Dlatego rząd stale rozbudowuje listę restrykcji, zaleceń i ograniczeń, by zmniejszyć dynamikę rozprzestrzeniania się koronawirusa i opanować epidemię w momencie, gdy jest to jeszcze możliwe. O skali problemu niech świadczy zamknięcie granic dla cudzoziemców. Jak również to, że restauracje, kawiarnie, bary - zostały zamknięte do odwołania (wciąż dopuszczalna jest realizacja zamówienia na wynos lub na dowóz). Nie działają kina, muzea, teatry, galerie sztuki, filharmonie, biblioteki, siłownie, baseny. Odwołane są imprezy masowe. Działalność uczelni, szkół, żłobków i przedszkoli jest zawieszona. W mszy uczestniczyć może maksymalnie pięć osób. To jednak nie wszystko. Od kwietnia zamknięte są wszystkie zakłady fryzjerskie i kosmetyczne, salony tatuażu i piercingu. Zakaz świadczenia usług dotyczy również tych realizowanych poza punktami, czyli np. w domu z dojazdem do klienta. Zawieszone są zabiegi rehabilitacyjne, chyba że ich kontynuacja podyktowana jest stanem zdrowia pacjenta. Wszystko po to, by ograniczyć kontakty między ludźmi. Nie jest to czas na spotkania ze znajomymi, imprezy towarzyskie, na długie spacery po parkach lub plaży. Nie wszyscy jednak rozumieją powagę sytuacji. Widoczne to było szczególnie w weekendy, gdy parki zapełniały się tłumnie spacerowiczami, rodzicami z dziećmi czy przez osoby starsze. Część osób bagatelizuje ryzyko, a wszędzie tam, gdzie dochodzi do gromadzenia się ludzi - rośnie szansa na zakażenie. Dlatego rząd wprowadził zakaz przebywania na plażach i terenach zielonych, pełniących funkcje publiczne. Dotyczy to więc parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych i zoologicznych czy ogródków jordanowskich. Zamknął też hotele i inne miejsca noclegowe. A co w sytuacji, gdy musimy z domu wyjść, np. do sklepu lub do pracy? Niezmiennie pozostaje w sile zasada zachowania odległości co najmniej dwóch metrów od drugiej osoby. Dzieci i młodzież, które nie ukończyły 18. roku życia nie mogą przebywać poza domem bez opieki dorosłego. To nowe obostrzenia, które obowiązują od kwietnia. Warto o tym pamiętać. Tak samo jak o dodatkowych wytycznych dla sklepów, w których przebywać może maksymalnie trzech klientów na kasę. To oznacza, że jeśli w osiedlowym sklepie jest jedna kasa, to - nie licząc sprzedawcy - może w nim być do trzech osób jednocześnie. Nowe przepisy dotyczą również targowisk, z tą różnicą, że liczba osób przebywających na nich nie może być większa niż trzykrotność liczby punktów handlowych. Pamiętajmy o tym i uzbrójmy się w cierpliwość, bo niekiedy będzie to wymagać od nas ustawienia się w kolejce. W podobnym przypadku pamiętajmy o zachowaniu wymaganej odległości. Na tyle, na ile to możliwe ograniczmy wyjścia po zakupy i zostańmy w domu. Projekt przygotowany we współpracy z KPRM. Dowiedz się więcej: www.gov.pl/web/koronawirus/kolejne-kroki