Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił w piątek odroczyć rozpoznanie sprawy i zwrócić się do prokuratury o nadesłanie akt dotyczących tamtych wydarzeń. Dalsze decyzje mają zostać podjęte po ich otrzymaniu. Nie wyznaczono terminu kolejnego posiedzenia. został zatrzymany 30 sierpnia 2007 r. w sprawie utrudniania śledztwa dotyczącego przecieku informacji o akcji CBA w resorcie rolnictwa. Oprócz niego zatrzymani zostali wówczas także były szef MSWiA i szef PZU . Przed piątkowym posiedzeniem Kornatowski podkreślał, że domaga się pieniędzy, bo - jego zdaniem - zatrzymanie było niesłuszne. Przed sądem uzasadniał, że "trudno przeliczyć na pieniądze to, co się stało". Jak mówił, jego zatrzymanie spowodowało, że nie będzie mógł w przyszłości wykonywać swojego zawodu. Wskazywał, że obecnie jest bezrobotny. Jak dodał, dwukrotnie wystąpił z wnioskiem o powrót do pracy w prokuraturze, ale "o ile wie" poprzedni minister sprawiedliwości nie nadał biegu tej sprawie i "do dziś nie otrzymał żadnej informacji na ten temat". W październiku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał, że zatrzymanie przez ABW Kornatowskiego było zasadne, prawidłowe i legalne. Jak wskazywał wówczas sąd, prokuratura ma w jego sprawie nie tylko podsłuchy, jest też prawdopodobieństwo, że popełnił zarzucane mu czyny. Sąd przyznaje odszkodowanie za zatrzymanie, jeśli uzna je za "oczywiście niesłuszne". Badając przesłanki decyzji o zatrzymaniu obywatela sędziowie rozważają, czy była taka konieczność, podyktowana np. obawą ukrywania się, ucieczki z kraju lub zacierania śladów. Badają też, czy nie można było wezwać go na przesłuchanie, bez angażowania w to policji lub służb. Skarb Państwa w takim procesie reprezentuje Prokuratoria Generalna, której radcowie bronią interesu państwa w sprawach majątkowych.