Sojusznicy porozumieli się za to w sprawie przedłużenia obecnego porozumienia o dwa lata do marca 2016 roku - podała południowokoreańska agencja Yonhap, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela MSZ w Seulu. Agencja Kyodo precyzuje, że decyzja zapadła podczas negocjacji, które toczyły się w ubiegłym tygodniu w Waszyngtonie. - Strony zgodziły się na przedłużenie porozumienia o dwa lata, żeby uniknąć przerwy w umowie; następna runda negocjacji odbędzie się w czerwcu - poinformował przedstawiciel południowokoreańskiego MSZ, zastrzegając sobie anonimowość. Od października 2010 roku rządy Korei Płd. i USA renegocjują zawarte w 1974 roku porozumienie na temat współpracy nuklearnej, które zakazuje Seulowi przetwarzania zużytego paliwa pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych oraz nie pozwala na wzbogacanie uranu. Seul liczył, że Waszyngton zmieni zdanie w tych kwestiach. Z kolei Biały Dom odnosi się do tego niechętnie ze względu na obawy dotyczące rozprzestrzeniania broni nuklearnej. Agencja Yonhap podkreśla, że osiągnięcie pełnej zdolności nuklearnej przez Koreę Płd. jest jedną z najbardziej delikatnych kwestii, które prezydent tego kraju Park Geun Hie ma omówić 7 maja z prezydentem USA Barackiem Obamą. W zeszłym tygodniu dziennik "New York Times" napisał, że "technologia, która jest zakazana w obecnym porozumieniu, pozwoliłaby Korei Płd. na produkowanie własnego paliwa nuklearnego i zbliżałaby ją do produkcji broni nuklearnej". "NYT" podkreślał, że "pozwolenie Korei Płd. na produkcję paliwa nuklearnego spowoduje, iż Stanom Zjednoczonym jeszcze trudniej będzie w sposób wiarygodny działać na rzecz niedopuszczenia do militarnych programów nuklearnych w Korei Płn. i Iranie". Korea Płd. ma 23 reaktory, które wytwarzają prawie 40 proc. energii elektrycznej zużywanej w kraju. Do 2030 roku ma zamiar zbudować 16 kolejnych. Seul tłumaczy, że energetyka jądrowa kraju potrzebuje zdolności do częściowego przetwarzania paliwa nuklearnego, aby poradzić sobie z szybko rosnącymi składowiskami odpadów radioaktywnych.