Kopcińska pytana w Radiu Plus, czy coś "drgnęło" ws. gazociągu Nord Stream 2 powiedziała: "Stanowisko Polski pozostaje niezmienione. Mateusz Morawiecki twardo artykułuje (polskie stanowisko). Ważne jest to, że premier rządu polskiego broni interesu Polski, w tym bezpieczeństwa energetycznego". Zaznaczyła, że kwestia Nord Stream 2 jest podnoszona podczas każdej rozmowy. "Pojawiają się konkretne argumenty, które pani kanclerz przyjmuje. Czekamy na wynik rozmów, negocjacji. O tak trudnym temacie nie można rozmawiać jeden raz, dwa, czy trzy, tylko trzeba być konsekwentnym" - zaznaczyła. Jak dodała, "liczymy, że będzie to odpowiedź pozytywna, bo tu nie tylko o bezpieczeństwo energetyczne chodzi, ale również o bezpieczeństwo krajów europejskich". Na uwagę, że Niemcy wciąż przekonują, iż Nord Stream 2 jest sprawą gospodarczą, Kopcińska stwierdziła, że "trzeba być świadkiem tych rozmów". "Wiem, jak dobrym negocjatorem jest Mateusz Morawiecki, jak broniącym interesów państwa polskiego jest szefem rządu i jak postępują w wielu obszarach zmiany w nastawieniu Berlin-Warszawa" - powiedziała rzeczniczka rządu. W jej ocenie "nie było przełomu", ale - jak zaznaczyła - "jest rozmowa i stanowcze, niezmienne stanowisko Polski". "Nie cofnęliśmy się nawet na krok i cały czas trwa w tej sprawie rozmowa" - powiedziała Kopcińska. Kopcińska o reparacjach Rzeczniczka rządu była pytana w Radiu Plus, czy temat reparacji wojennych został poruszony podczas rozmowy w Warszawie kanclerz Niemiec Angeli Merkel z premierem Mateuszem Morawieckim. "Nie, musi być zakończony na etapie prac parlamentarnych (...). Najpierw powinna zakończyć prace część parlamentarna, zespół posła (PiS Arkadiusza) Mularczyka" - powiedziała Kopcińska. "Żeby rozmawiać trzeba mieć o czym, jeżeli będziemy mieli konkretne analizy i wyliczenia - oczywiście tak. Nie negujemy, że ten temat jest ważny i nie załatwiony przez stronę polską. W żaden sposób nikt z nas, strona rządowa się od tego nie odcina, bo to jest niemożliwe po prostu" - podkreśliła rzeczniczka rządu. "Czekamy na działania i dopiero wtedy konkretne rozmowy i działania rządu polskiego, ale najpierw analizy" - dodała. Pod koniec września 2017 r. z inicjatywy PiS powołano parlamentarny zespół ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej, którego przewodniczącym został Mularczyk. W skład zespołu wchodzi 15 parlamentarzystów z PiS. Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych - o którą wnioskował Mularczyk - zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione. Z opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika zaś, że polskie roszczenia są bezzasadne. Podczas konwencji Zjednoczonej Prawicy w lipcu ub.r. prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraził opinię, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne straty wojenne, których - jak mówił - "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś". Kopcińska: PiS zawsze było, jest i będzie za ochroną życia Kopcińska pytana we wtorek w Radiu Plus, czy będzie stanowisko rządu do projektu "Zatrzymaj aborcję" powiedziała, że "to jest etap prac parlamentarnych, tu posłowie decydują, polski parlament". "Rząd nie bierze udziału w pracach komisji sejmowej - oczywiście deleguje swoich przedstawicieli w postaci poszczególnych ministrów, wiceministrów, przedstawicieli resortów, ale nie rząd jako Rada Ministrów, która wydaje w tej sprawie opinię" - podkreśliła. Kopcińska nie powiedziała jak zagłosuje w sprawie projektu, wskazała że należy poczekać na zakończenie prac komisji. "Powiem tylko jedno: <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a> zawsze było, jest i będzie za ochroną życia. Jak mówił nasz wielki rodak papież Jan Paweł II, 'nie żyje się, nie kocha i nie umiera na próbę'. Ale podejmować decyzję w tak ważnych sprawach trzeba wtedy, gdy będzie projekt (w ostatecznym kształcie - PAP)" - powiedziała. "Nie będę spekulowała. To jest projekt obywatelski, my dotrzymujemy słowa, projekty obywatelskie poddajemy dalszej procedurze" - dodała. Obecnie obowiązująca ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. zezwala na dokonanie aborcji w trzech sytuacjach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.