- Dobrym zwyczajem panującym w tej izbie było, żeby urzędujący marszałek Sejmu - kiedy ubiega się o inną funkcję - złożył rezygnację z pełnionej funkcji marszałka Sejmu, przed nominacją na następną rolę. W związku z tym (rezygnację) złożę niewątpliwie przed zaprzysiężeniem rządu. Nie wiem dokładnie kiedy to będzie - powiedziała Kopacz na konferencji prasowej w Sejmie. Kopacz nie chciała odpowiedzieć na pytanie, kto wejdzie do nowego rządu. - Wyznaję zasadę - i będę taką zasadę stosować również, jeśli stanie się to faktem, że zostanę premierem polskiego rządu - że moi współpracownicy o tym, czy będą nadal moimi współpracownikami, dowiadują się ode mnie, a nie poprzez media - mówiła. Rząd na rok Kopacz była pytana, kto zasiądzie w rządzie oraz kto będzie kolejnym marszałkiem Sejmu i czy będzie to dotychczasowy wicemarszałek Cezary Grabarczyk (PO) lub szef MSZ Radosław Sikorski.- O personaliach będę mówić, gdy będę mieć uprawnienia do tego. Ja tu i teraz spotykam się z państwem jako marszałek Sejmu, bo nie złożyłam rezygnacji. (...) Odpowiem państwu, gdy będę gotowa do takiej odpowiedzi i gdy będę miała do tego legitymację - mówiła Kopacz.Pytana, czy jej rząd będzie kontynuował działania obecnej ekipy, Kopacz przypomniała, że osobiście poniesie odpowiedzialność za wszystkie działania nowego rządu. - Chciałabym, by zadania, które postawię przed sobą (...), były realizowane przez kompetentne osoby. Pod te zadania będę dobierać kandydatów na szefów poszczególnych resortów - zadeklarowała.Kopacz podkreśliła, że będzie premierem przez krótki okres. - To będzie tylko rok, do następnych wyborów. Ale to nie znaczy wcale, że to będzie przeczekanie tego roku - zaznaczyła. - Znacie mnie państwo i wiecie, że jestem dość pracowita, więc może będziecie mieć okazję obserwować przez ten rok bardzo ciężko pracujących ministrów - dodała.