- Dziś o tym fakcie poinformowałam prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta telefonicznie - oświadczyła na konferencji prasowej. Marszałek podkreśliła, że nie pozwoli na łamanie prawa na terenie Sejmu i kpiny z obywateli, a tym byłoby palenie marihuany. - Zostałam postawiona w sytuacji, która nigdy nie powinna zdarzyć się w polskim Sejmie - powiedziała Kopacz. - Poseł na Sejm RP zapowiedział łamanie prawa na terenie Sejmu. Być może dla pana posła to promocja czy happening, ale dla mnie, marszałka Sejmu, to konieczność podjęcia działań, które będą zmierzać do tego, aby powiedzieć obywatelom, że to jest państwo prawa - powiedziała marszałek Sejmu. Zaapelowała też do Ruchu Palikota o zrezygnowanie z zaplanowanej akcji. Podkreśliła, że jeśli Janusz Palikot chce złamać prawo, to nie może go chronić immunitet. Posłowie Ruchu Palikota zapowiadali, że wypalą marihuanę w Sejmie przy okazji złożenia przez klub projektu ustawy zakładającej nie karanie posiadaczy niewielkiej ilości marihuany. Biedroń o decyzji Kopacz: Bardzo emocjonalna - Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zawiadomiając prokuraturę w sprawie zapowiadanej przez Ruch Palikota akcji palenia marihuany w Sejmie, postąpiła bardzo emocjonalnie - uważa wiceszef klubu Ruchu Robert Biedroń. - To są emocje, tu nie ma żadnych argumentów. Nie popełniono żadnego przestępstwa. Gdzie jak gdzie, ale w Sejmie powinniśmy stosować zasadę wolności słowa w bardzo szerokim (...) znaczeniu - powiedział Biedroń dziennikarzom w piątek w Sejmie. Podkreślił, że pomysł zapalenia marihuany w jednym z pokoi sejmowych miał na celu jedynie wywołanie dyskusji wokół złego, jego zdaniem, prawa dotyczącego polityki narkotykowej. - Za dużo emocji, za mało argumentów. Uważam, że w emocjach nie powinniśmy na ten temat rozmawiać. Sprawa jest bardzo poważna - powiedział. Wiceszef partii Artur Dębski powiedział PAP, że ostateczną decyzję o tym czy do zapalenia jointa w Sejmie dojdzie, podejmie w głosowaniu prezydium klubu. Zaznaczył, że było to już wcześniej planowane i nie ma związku z działaniami marszałek Sejmu. Zdaniem Dębskiego złożenie zawiadomienia do prokuratury, o którym mówiła Kopacz, jest działaniem przedwczesnym. - Ja bym najpierw czekał na popełnienie przestępstwa, a nie zgłaszał zamiaru popełnienia przestępstwa. Naprawdę, prokuratura ma co robić - dodał. Obostrzenia w Sejmie przed zapowiedzianą akcją Ruchu Palikota W związku z zapowiedzianą przez Ruch Palikota akcją palenia marihuany w Sejmie w piątek obowiązują obostrzenia, jeśli chodzi o wstęp do budynku parlamentu - poinformowano w Biurze Prasowym Sejmu. Podkreślono, że jest to spowodowane zapowiedziami polityków Ruchu o zamiarze złamania prawa na terenie Sejmu. Zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu Ewy Kopacz, posłowie nie mogą wprowadzać w piątek swoich gości, nieposiadających kart wstępu wydanych przez Biuro Przepustek, przez Dom Poselski. Ponadto według informacji PAP Straż Marszałkowska może podjąć decyzję o niewpuszczeniu na teren parlamentu osób zaproszonych przez posłów Ruchu Palikota. Wynika to z zapisów zarządzenia nr 1 marszałka Sejmu z 2008 roku. Mówi ono m.in. że "w uzasadnionych przypadkach, mając na względzie zachowanie spokoju i porządku oraz zapewnienie bezpieczeństwa Sejmu i Senatu", Komendant Straży Marszałkowskiej - po powiadomieniu odpowiednio Szefa Kancelarii Sejmu i Szefa Kancelarii Senatu - może odmówić wydania dokumentów uprawniających do wstępu na teren parlamentu. Komendant może także czasowo zawiesić prawo wstępu do budynków m.in. osobom posiadającym okresową kartę wstępu.