- Nie chciałabym, żeby jakikolwiek premier znalazł sobie taki punkt odniesienia i mówił, że coś się nie udało tylko dlatego, że poprzednicy zostawili kraj w takiej czy innej sytuacji - powiedziała. Jak dodała, "trochę współczuje Beacie Szydło", tłumacząc, że gdy zostawała premierem spadła na nią wielka odpowiedzialność, a "nie miała nad sobą swojego zwierzchnika". - Ja sobie dobierałam gabinet - powiedziała. - Nie pozostawimy żadnego wystąpienia wybranego premiera bez komentarza - zapewniała Kopacz. Dodała jednocześnie, że PO nie zamierza wyłącznie krytykować rządu. - Wtedy kiedy trzeba będzie pochwalić i będzie to racjonalne i dobre dla Polaków, to oczywiście tak - mówiła.Premier w rozmowie z Tomaszem Lisem zapowiedziała także, że tuż po rozpoczęciu prac nowego Sejmu zamierza przynieść konkretny zestaw ustaw, które w ciągu stu dni zgłosi opozycyjny klub Platformy Obywatelskiej. PO ma mieć również swój gabinet cieni, składający się nie tylko z ministrów, ale również wiceministrów.