W rozmowach ma uczestniczyć Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM) oraz Krajowa Sekcja Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "Solidarność". Szef KZZPRM Robert Szulc zapowiedział we wtorek, że jeżeli do 25 sierpnia nie dojdzie do spotkania z minister Kopacz, jego związek, zrzeszający około 4 tys. pracowników ratownictwa, rozpocznie ogólnopolski strajk. Jak mówił Szulc, do akcji miałyby się przyłączyć Wolne Związki Zawodowe ?Sierpień 80", Związek Zawodowy ?Samopomoc" i Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Służb Ratowniczych. Szulc powiedział, iż ma nadzieję, że poniedziałkowe rozmowy w resorcie zdrowia pozwolą na zakończenie ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, którą jego związek prowadzi od 23 czerwca. Polega ona na oflagowaniu karetek i stacji pogotowia ratunkowego oraz wywieszeniu plakatów. KZPRM domaga się m.in., aby w ustawie o państwowym ratownictwie medycznym zagwarantowany został wzrost płac. Ponadto chce zmian w systemie emerytalnym, tak aby ratownicy, podobnie jak policjanci i strażacy, mieli prawo do wcześniejszych emerytur. Postuluje też, aby ratownictwo było finansowane z budżetu państwa. W poniedziałek minister Kopacz zapowiedziała, że uruchomionych zostanie dodatkowo 130 mln zł na ratownictwo. Pieniądze będą pochodzić z rezerwy budżetu państwa. Jak mówiła minister podczas konferencji prasowej, dodatkowe środki mają w pierwszej kolejności wyrównać dysproporcje w zarobkach. Zaznaczyła, że resort wnioskuje też o zwiększenie przyszłorocznego budżetu przeznaczonego na ratownictwo z 1 mld 200 mln zł - na 1 mld 700 mln zł. Kopacz zapowiedziała również, że do końca września powinien być gotowy projekt nowelizacji ustawy o ratownictwie. Także w poniedziałek przewodniczący ratowniczej "Solidarności" Jacek Szarek podkreślił, iż "udało się doprowadzić do tego, że ratownictwo medyczne zostało zauważone, a jest to zasługą niewątpliwie pani minister zdrowia". Dodał, że w jego opinii jest to "pierwszy znaczący krok" na drodze do dalszego porozumienia.