- Opieramy się na solidarności, z której czerpiemy inspirację. Odwołujemy się do tradycji Solidarności i o tym mówiłam również, gdy byłam na Radzie Europejskiej. Chodziło mi tylko o to, byśmy przyjmowali tych ludzi na miarę naszych możliwości. Jednocześnie oceniając nasze sąsiedztwo, w którym nie dzieje się dobrze - powiedziała Kopacz, nawiązując do słów prezydenta Andrzeja Dudy, który zwracał uwagę, że setki tysięcy uchodźców z Ukrainy szuka schronienia w Polsce. Pytana o to, czy Polska nie powinna wykazać się większa solidarnością - jak apelują Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent RFN Joachim Gauck - i przyjąć do siebie część uchodźców z Syrii, premier przypomniała, że Rada Europejska podjęła w tej sprawie jednomyślną decyzję. - Ta decyzja była o tyle dobra, że wynikała z dobrowolności zgłoszeń - Polska również zadeklarowała przyjęcie nie tylko przesiedleńców, ale także imigrantów z relokacji. Solidarność w Europie to jeden z elementów, na których działa ta wielka, potężna Unia Europejska - podkreśliła. - Powiedziałam wtedy jedno znamienne zdanie (...), że nas, Polaków, znaczenia słowa "solidarność" nie trzeba uczyć - powiedziała Ewa Kopacz na konferencji prasowej w Tczewie po spotkaniu z właścicielami ogrodów działkowych, z okazji 56. Krajowego Dnia Działkowca. Szefowa rządu pytana o to, czy Paweł Zalewski jest na listach PO odpowiedziała, że był on trzeci na liście podwarszawskiej. "Wczoraj na zarządzie krajowym złożyliśmy mu inną propozycje i czekamy na jego decyzję. Jeśli się nie zgodzi do środy, kiedy będziemy mieli swoją radę krajową, to mogę powiedzieć, jego wola" - dodała. Poinformowała, że w środę podczas rady krajowej zaprezentowane będą wszystkie listy wyborcze PO. Kopacz odpowiadała też na pytanie z czego wynika fakt, że PiS udało się uniknąć publicznej i ostrej dyskusji przy tworzeniu list wyborczych a PO - nie. "Nas jest dużo i my umiemy ze sobą rozmawiać, a w PiS pan prezes sam ze sobą ma chyba trudności w rozmowie; w związku z tym my długo dyskutujemy na ten temat" - powiedziała. Odmówiła oceny list wyborczych PiS. "Mamy oczywiście bohaterów do parlamentu, mamy panią profesor Pawłowicz, mamy pana Macierewicza, którzy ostatnio byli tak skutecznie ukrywani, a już się objawili na tych listach, będziemy mieli również ich obecność podczas kampanii wyborczej" - podkreśliła. Wyraziła nadzieję, "że tylko podczas kampanii". Wyraziła też nadzieję, że "osoby, które deprecjonują poziom debaty w polskim parlamencie będą mocno zweryfikowane przez wyborców". Premier Ewa Kopacz uczestniczyła w sobotę w Tczewie w 56. Krajowym Dniu Działkowca.