Karczewski powiedział, że część polityków opozycji, m.in. była premier Ewa Kopacz, którzy protestowali przeciw ekshumacjom, wiedzieli o nieprawidłowościach, jakie miały miejsce po katastrofie. "Pani Ewa Kopacz jest politykiem nierzetelnym, oszukiwała. (...) Pani Ewa Kopacz - po tym, co widzimy, po tym, co się dzieje - tak naprawdę powinna powiedzieć 'przepraszam' i wycofać się z polityki" - powiedział Karczewski. "Była najwyższym przedstawicielem władz polskich, który udał się do Moskwy, reprezentowała tak naprawdę rząd" - dodał. Ocenił, że decydując się na wyjazd do Moskwy, Kopacz "chciała na tym zyskać kapitał polityczny". "To, co robiła pani Ewa Kopacz, należy podzielić i oddzielić to, co zrobiła dobrze. Ja wiem, że się tymi rodzinami bardzo dobrze zajmowała. Rozmawiałem z wieloma osobami, które jej dziękowały, natomiast nie wszystko, co robiła, było dobre, a niestety był taki element i bardzo duża ilość rzeczy zrobiona bardzo źle przez panią premier" - powiedział. Dopytywany, co Kopacz zrobiła źle, odpowiedział: "kłamała, oszukiwała, wprowadzała ludzi w błąd". Karczewski był także proszony o komentarz do słów byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który w telewizji Polsat powiedział: "Wszyscy doskonale wiedzieli, że Rosjanie szukali ciał i składali wedle tego, jak im się wydawało, że to pasuje - jeden fragment do drugiego. Tysiące błędów było, tylko o tym wszyscy wiedzieli, ale kiedy Prawu i Sprawiedliwości zależało na uroczystych pogrzebach, to tego nie podnoszono, mimo że doskonale zdawali sobie z tego sprawę". "Prezydent nie powinien w ten sposób mówić" - komentował marszałek. "Pan Bronisław Komorowski uaktywnił się w tej chwili. Przecież pamiętamy co mówił: 'Państwo zdało egzamin'. Ja sam pamiętam, jak mówił to podczas uroczystości 3 Maja, już niecały miesiąc po katastrofie smoleńskiej. On już wtedy wiedział, on wiedział, co się działo, bo w tej chwili się do tego przyznaje, a jednak oszukiwał i wprowadzał Polaków w błąd, bo mówił, że państwo zdało egzamin - państwo zawiodło wtedy tak naprawdę, a na czele tego państwa stał Donald Tusk, Ewa Kopacz, ale również i pan Bronisław Komorowski" - powiedział Karczewski. Odnosząc się do wypowiedzi byłego prezydenta o tym, że być może najlepszym rozwiązaniem wówczas byłby wspólny grób ofiar katastrofy, Karczewski powiedział: "Myślę, że pan prezydent Bronisław Komorowski wycofa się z tych haniebnych słów. W naszej tradycji jest to, aby dbać i otaczać szacunkiem zwłoki". Karczewski był także pytany, czy jego zdaniem prokuratura powinna zbadać, czy nie doszło w zbezczeszczenia zwłok. "Myślę, że to dobry pomysł, powinna to zbadać i ten wątek, jestem przekonany, że prokuratura będzie rozpatrywać. (...) Jeśli jest taka wola pani Marty Kaczyńskiej i również rodzin innych osób, to prokuratura powinna się tym zająć" - powiedział.