- Według statutu, to przewodniczący partii proponuje osobę na szefa klubu. W tym wypadku to musiałaby być propozycja kandydatury samej siebie. Myślę, że Ewa Kopacz na czele klubu PO to byłby raczej niezręczny pomysł - przyznał Halicki. W Platformie najpewniej dojdzie do zmian na szczycie po przegranych przez partię rządzącą wyborach parlamentarnych. Na PO głosowało 24,1 proc. obywateli (138 mandatów). W wyborach zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość - 37,6 proc (235 posłów).