Premier jest też przewodniczącym partii, trzeba mu zaufać - zaznaczyła Kopacz. Tusk powiedział w środę, że nie rekomenduje powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI i związanej z tym działalności Antoniego Macierewicza. Jak wyjaśnił, jako premier musi chronić państwo od "niepotrzebnych erupcji" informacji nt. polskich służb. Również marszałek Sejmu podkreśliła w czwartek, że "część informacji, które dotyczą naszych tajnych służb, powinny być naszą narodową tajemnicą, a nie etykietką, że my wychodzimy i się obnażamy nie tylko w Europie, ale i na świecie z naszymi tematami, służbami, sposobami funkcjonowania". - A pewnie dyskusja podczas komisji śledczej powodowałaby takie wycieki informacji - oceniła marszałek Sejmu w radiu TOK FM. - Bezpieczeństwo Polski ponad wszystko - podkreśliła. Dlatego - zaznaczyła Kopacz - mimo wątpliwości, jakie budzi w niej działalność Macierewicza - zgadza się ze stanowiskiem premiera, który nie rekomenduje klubowi PO głosowania za powstaniem komisji. Pytana, czy jej zdaniem część posłów PO, w tym Schetyna, chce opowiedzieć się "na złość premierowi" za powołaniem komisji, Kopacz odparła: "Nie wiem, czy na złość. Może warto odstąpić od takiej mody budowania sobie pozycji za wszelką cenę, mając stanowisko przeciwne do stanowiska Tuska". Zaznaczyła, że premier jest też przewodniczącym partii, demokratycznie wybranym nie tylko przez delegatów, ale przez wszystkich członków PO. - Mamy tego przewodniczącego, wcześniej mu zaufaliśmy, gdyśmy go wybierali. Znamy Tuska nie od dziś i wiemy, że jego stanowisko w różnych sprawach nie jest tylko i wyłącznie kaprysem chwili, że (..) jest przemyślane. Że wziął wszystkie "za" i "przeciw", że nie jest to koniunkturalne, że nie patrzy na zysk polityczny, ale szerzej na Polskę, jako na kraj, za który odpowiada". Kopacz podkreśliła, że decyzja ws. komisji zapadnie na posiedzeniu klubu PO. - Jeśli będą zwolennicy powołania komisji, będą również i ci - i mam nadzieję, że będą w zdecydowanej większości - którzy powiedzą: nie chcemy tej komisji. Grzegorz Schetyna jako doświadczony polityk z pewnością przyjmie argumenty tej drugiej strony - dodała. Tymczasem Schetyna powiedział w czwartek w TVP Info, że jest rozczarowany stanowiskiem premiera, ale je rozumie. - To jest stanowisko osoby odpowiedzialnej za instytucje państwa i za to, żeby nie było dalszego festiwalu, spektaklu dalszego ujawniania kwestii związanych ze służbami specjalnymi - podkreślił. Na pytanie, czy klub PO zagłosuje ws. komisji "tak jak mu premier każe", Schetyna odparł, że niekoniecznie. - Nie są to takie relacje, szczególnie, że premier bardzo wyraźnie mówi, że to jest jego zdanie, nie będzie go rekomendował na klubie, on przedstawia, jak to ocenia. Klub będzie decydował i nie przesądzałbym, w jaką stronę, jaką decyzję podejmie, będziemy o tym po prostu rozmawiać - zaznaczył polityk. Jego zdaniem sprawa likwidacji WSI to "klasyczny przykład na sensowność komisji śledczej" po decyzji prokuratury, która w tej sprawie "umyła ręce". Tusk mówiąc w środę, że nie rekomenduje powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI przyznał jednocześnie, że nie ma żadnych wątpliwości, iż Macierewicz "jest i był w przeszłości szkodnikiem", osobą, która spowodowała wiele szkód - jeśli chodzi o interesy państwa polskiego. - To wydaje się bezsporne - podkreślił. Zauważył, decyzja w sprawie powołania komisji śledczej nie należy do rządu. - To nie jest moja decyzja, to jest moja rekomendacja, ale będę prosił posłanki i posłów Platformy, żeby takiej komisji śledczej nie powoływali. Idea powołania komisji śledczej ds. likwidacji WSI i związanej z tym działalności Macierewicza pojawiła się po tym, jak prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych z 2007 r. W styczniu wniosek o powołanie komisji śledczej ws. likwidacji WSI złożył Twój Ruch. Przekształcenie sejmowej speckomisji w komisję śledczą ds. likwidacji WSI zaproponował we wtorek poseł SLD Stanisław Wziątek. Z kolei PSL w 2012 r. złożyło projekt regulaminu Sejmu, który przewiduje nadanie speckomisji uprawnień śledczych. Wymagałoby to zgody Sejmu i zmian w regulaminie Izby.