W wystąpieniu telewizyjnym Kopacz podkreśliła, że polska demokracja jest silna, stabilna i niezagrożona. Mówiła, że nikt, a zwłaszcza politycy nie mogą twierdzić, że polska demokracja nie działa. - Państwowa Komisja Wyborcza miała za zadanie sprawnie i bez zakłóceń policzyć oddane w pierwszej turze (wyborów samorządowych - przyp. red.) głosy. Nikt nie ma wątpliwości, że z tego zadania się nie wywiązała, ale też na tej podstawie nikt, a zwłaszcza politycy nie mogą twierdzić, że polska demokracja nie działa. Powiem więcej - jest dokładnie odwrotnie: polska demokracja jest silna, stabilna i niezagrożona - powiedziała Kopacz. Premier zaznaczyła, że członkowie PKW "ponieśli konsekwencje swojej niekompetencji". Dodała, że NIK dokładnie sprawdzi sposób wdrożenia nowego systemu informatycznego, a jedyne instytucje do tego powołane - niezależne i niezawisłe sądy - zbadają wszystkie protesty dotyczące wyborów. "Każdy ma prawo do suwerennej decyzji" Kopacz podkreśliła, że przy urnie wyborczej każdy ma prawo do suwerennej decyzji, której nikt inny nie ma prawa osądzać ani podważać. "W najbliższą niedzielę możemy udowodnić, że polska demokracja jest silniejsza od wojen politycznych i awantur. Tylko wy możecie zaprzeczyć bardzo niebezpiecznej tezie, że Polska jest dziś bliżej Białorusi niż Zachodu. Tylko wy możecie powiedzieć, co jest dla was ważne, jakiej Polski chcecie - mówiła. - Proszę was, weźmy udział w wyborach, dajmy świadectwo temu, że Polska jest państwem prawa; pokażmy, że władzy w Polsce nie można przejąć na ulicy, a jedynie przy urnie wyborczej - dodała. Jak podkreśliła, w Polsce każdy ma tyle władzy, ile przyznali mu obywatele, a nie tyle, ile przyznaje sobie sam. "Wierzę w mądrość demokratycznych wyborów" - Wierzę w mądrość demokratycznych wyborów. Każdy z nas ma dokładnie tyle samo - dokładnie jeden głos. To, na kogo zostanie oddany, to wyłącznie wasza decyzja. To, o co proszę, to zaangażowanie. Polska potrzebuje dziś waszego zaangażowania. Polska potrzebuje dziś każdego z was"- zakończyła. Podczas wyborów samorządowych 16 listopada system informatyczny nie zadziałał prawidłowo. Awaria systemu spowodowała, że wyniki wyborów zostały ogłoszone tydzień po nich. Na skutek problemów z liczeniem głosów do dymisji podało się ośmiu z dziewięciu sędziów PKW (z funkcji odejdą po drugiej turze wyborów); jeden sędzia odszedł, bo skończył 70 lat - Kodeks wyborczy przewiduje wygaśnięcie mandatu po ukończeniu 70. roku życia. Do dymisji podał się także szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki (z funkcji odejdzie po ogłoszeniu wyników II tury wyborów). Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że wybory samorządowe zostały sfałszowane. W jednym z wywiadów prezes PiS ocenił, że państwo, w którym fałszuje się wybory, nie jest państwem demokratycznym. - To początek drogi - mówiąc najkrócej - na Wschód, w sensie politycznym - powiedział Kaczyński. II tura odbędzie się w niedzielę II tura wyborów wójta, burmistrza lub prezydenta miasta odbędzie się w niedzielę w 890 gminach; to gminy, w których w pierwszej turze żaden z kandydatów nie uzyskał ponad połowy głosów. Do drugiej tury w każdej gminie przeszło dwóch kandydatów z najlepszymi wynikami. PKW podjęła decyzję o zastosowaniu systemu informatycznego także w II turze wyborów. Komisje obwodowe i terytorialne w przypadku "niemożliwych do usunięcia" problemów mają niezwłocznie przystąpić do ręcznego sporządzania protokołów i innych czynności związanych z obliczaniem wyników głosowania - takie wytyczne dla komisji PKW przyjęła w środowej uchwale.