Lewica grupuje SLD, Wiosnę i Lewicę Razem, startuje w wyborach jako komitet wyborczy SLD. Argumentując dlaczego warto - jego zdaniem - głosować na lewicę, Aleksander Kwaśniewski przypomniał, że w Polsce walczymy ze smogiem. "To ciężkie, zanieczyszczone powietrze, które nie pozwala oddychać, niszczy zdrowie" - mówił. "Mam silne przekonanie, że od 15 lat, dokładnie od 2005 r. - od czasu kiedy polska scena polityczna została zdominowana przez PiS i Platformę Obywatelską, przez ten duopol tkwiący w takim niezwykłym zupełnie zapaśniczym uścisku - mamy problem z oddychaniem, oddychamy zanieczyszczoną atmosferą polityczną, oddychamy językiem nienawiści, polaryzacją polskiego społeczeństwa, podziałami, które przechodzą przez rodziny, przyjaciół" - powiedział Aleksander Kwaśniewski. "Dzisiaj trzeba powiedzieć tak: tylko wybór lewicy, postawienie na tę trzecią, inną siłę może nas uratować przed katastrofalnym smogiem politycznym, który trwa już 15 lat. Dlatego warto i trzeba zagłosować na lewicę. Trzeba otworzyć okna, odświeżyć powietrze, skład ludzi w parlamencie, pokazać, że Polska potrafi rządzić się inaczej niż to, co obserwowaliśmy przez ostatnie 4 lata" - dodał. "Odświeżmy powietrze polityczne w Polsce" Zapewnił, że sam będzie głosował na lidera Lewicy Razem Adriana Zandberga - "jedynkę" na liście warszawskiej lewicy oraz na kandydata porozumienia bloku opozycyjnego w wyborach do Senatu. "Apeluję do moich przyjaciół, znajomych, nieznajomych, moich dawnych wyborców: zróbmy to samo, odświeżmy powietrze polityczne w Polsce, zacznijmy oddychać pełną piersią, a można to zrobić tylko dzięki lewicy" - przekonywał były prezydent. Program polityczny lewicy określił jako "obiecujący, interesujący i przemyślany, i głęboki". Włodzimierzowi Czarzastemu, Robertowi Biedroniowi i Adrianowi Zandbergowi gratulował zjednoczenia ich ugrupowań we wspólny blok wyborczy i wręczył im Konstytucję RP, wyrażając jednocześnie przekonanie, że jest wśród nich przyszły prezydent RP. "Niech będzie dla was od pierwszego artykułu do ostatniego drogowskazem, przewodnikiem, ale także waszym wielkim zobowiązaniem wobec lewicy, wobec Polek i Polaków, wobec naszej ukochanej ojczyzny" - podsumował Kwaśniewski. "My z piekłem kobiet skończymy" Robert Biedroń wspominał w swoim wystąpieniu protesty w obronie praw kobiet w 2018 i 2019 r., oceniając, że prawa te są "systematycznie ograniczane", a "godność połowy naszego społeczeństwa zdeptana". "My z piekłem kobiet skończymy, bo taka jest lewica" - oświadczył. Mówił też ironicznie o elicie PiS. "Ta elita ma swoje nazwiska - to pan (prezes NIK, Marian) Banaś, który prowadzi z gangsterami agencję towarzyską, (b.rzecznik MON, Bartłomiej) Misiewicz - słynny farmaceuta, któremu musieli salutować generałowie, (prezes NBP Adam) Glapiński ze swoimi asystentkami, które w rok zarabiają na mieszkanie. To pan dyrektor ojciec (Tadeusz) Rydzyk, któremu bezdomni rozdają samochody, to pan (minister sprawiedliwości, PG Zbigniew) Ziobro, który jest uosobieniem dwóch osób - prokuratora i sędziego w jednej osobie, to pan (prezes PiS Jarosław) Kaczyński, który buduje sobie wieżę w centrum Warszawy. To jest nowa elita PiS-u, zapowiadana przez Jarosława Kaczyńskiego" - ironizował. "Musimy z tym skończyć i możemy z tym skończyć 13 października" - apelował Biedroń. " 'Niech żyje bal'- oto motto dzisiejszej władzy, ale my na lewicy mówimy: ludzi dobrej woli jest więcej i ci dobrzy ludzie sprawią, że będzie inaczej, że będzie lepiej" - podkreślił. "Będziemy walczyli, zakończymy ten bal Prawa i Sprawiedliwości, zakończymy tę hucpę" - zapowiedział założyciel Wiosny. Płaca startowa będzie wynosić 3500 zł W budżetówce płaca startowa będzie wynosić 3500 zł, zlikwidujemy umowy śmieciowe, przywrócimy pracy dla państwa ten prestiż, na który zasługuje - zapewniał z kolei podczas konwencji Adrian Zandberg. Jego zdaniem państwo dobrobytu powinno uczciwie płacić pracownikom. Podkreślił, że lewica będzie "bronić budżetówki jak niepodległości polskiej". W swoim wystąpieniu zaznaczył, że lewica "będzie zdecydowanie więcej wydawać na publiczną ochronę zdrowia i na publiczne szkoły". "Polski nie stać na to, by dalej zaciskać pasa na usługach publicznych" - dodał. "Lewica chce walczyć o wyższe płace dla nauczycielek, pielęgniarek, pracowników społecznych, dla wszystkich tych, których praca buduje polskie państwo" - podkreślił Zandberg. Wspominał o ludziach, którzy są rozczarowani ofertą PiS, ale nie chcą też popierać Koalicji Obywatelskiej, bo "boją się, że wróci to, co było". "Nie muszą wybierać miedzy socjalem a demokracją, bo jest lewica! Lewica to i chleb, i wolność" - przekonywał. Szef SLD Włodzimierz Czarzasty - lider listy Lewicy do Sejmu w okręgu sosnowieckiem - podczas konwencji w Katowicach zapowiedział m.in. powołanie Ministerstwa Polityki Senioralnej, które "przygotuje Polskę do srebrnej rewolucji". "Będziemy pomagali wszystkim. Czy z KOD-u, czy z Tczewa" - podkreślił. I dodał: "Lubimy ludzi, łączy nas przyszłość". "Polska to taki dziwny kraj" Kreśląc stosunek lewicy do przeszłości ocenił, że Polska to taki dziwny kraj, gdzie bardziej świętuje się rozpoczęcie wojny, a nie jej zakończenie. Wspominał dokonania powojennej Polski: odbudowę 45 proc. substancji mieszkaniowej, likwidację analfabetyzmu, elektryfikację, budowę szpitali, szkół, osiedli. "Zapomniano o tym, że Polska Ludowa była legalnym państwem, członkiem ONZ, a w wyniku działań zdrady naszych sojuszników z Ameryki i Anglików była w strefie wpływów radzieckich" - wskazał. Zwrócił też uwagę na rolę lewicy w okrągłym stole czy pracach nad konstytucją RP. "Polska lewica to konsensus" - podkreślił. Słowa skierował też do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: "Polska nie powstała 4 lata temu. (...) Nie zakłamie pan historii i nie umniejszy pan roli polskiej lewicy" - powiedział. Ironizował też ze słów Tomasza Sakiewicza, że Jarosław Kaczyński odbierze Nagrodę Nobla. "Pozostaje tylko pytanie - komu?" - żartował.