- Rozmawialiśmy już z wieloma polskimi eurodeputowanymi. Nie jesteśmy rodzajem parasola nad innymi organizacjami. Chcemy utworzyć tu swoje stowarzyszenie i fundację, a potem założyć polski oddział partii. Już zarejestrowaliśmy Libertas jako ponadeuropejską partię w Brukseli. Zamierzamy wystawić własnych, polskich kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego - mówi TVP Info Ganley. Podkreśla, że jego organizacja już szuka osób gotowych do współpracy. Milioner przyleciał w piątek do Polski. Tu w obrębie jego zainteresowań są trzy niewielkie prawicowe ugrupowania: Naprzód Polsko Janusza Dobrosza, Prawica RP Marka Jurka i PSL-Piast Zdzisława Podkańskiego. Pretekstem do przyjazdu Ganley'a nad Wisłę jest właśnie spotkanie z tym ostatnim oraz Markiem Jurkiem i Arturem Zawiszą. Planuje także kolację z dziennikarzami oraz konferencję prasową. Jak informował serwis tvp.info, obecnie jest już niemal pewne, że z listy, której ma ewentualnie patronować Ganley, wystartują politycy skupieni w Naprzód Polsko: były wicemarszałek Sejmu Janusz Dobrosz oraz eurodeputowani Bogusław Rogalski, Sylwester Chruszcz, Dariusz Grabowski, Andrzej Zapałowski i być może Bogdan Pęk. Ganley zasłynął podczas kampanii poprzedzającej irlandzkie referendum ws. traktatu europejskiego. Jego organizacja Libertas, która opowiedziała się przeciwko przyjęciu dokumentu, wydała na całą akcję ok. 1,3 mln euro. O Ganley'u zrobiło się głośno także kilka miesięcy temu, gdy dziennik "Financial Times Deutschland" zasugerował jego związki z amerykańskim wywiadem. Te informacje podchwyciła także część europejskich polityków. Ganley, zachęcony irlandzkim sukcesem zapowiedział stworzenie międzynarodowej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego.