Najwyższa Izba Kontroli zbadała proces zatrudniania w MSZ w latach 2010-2013. W jednym na 6 zbadanych przypadków stanowiska na placówkach zagranicznych obsadzano z pominięciem trybu wymaganego przez prawo. Pracę na placówkach, gdzie normalnie trzeba znać dwa języki obce, znaleźli między innymi: kelnerka oraz magister wychowania plastycznego znający jeden język oraz przedsiębiorca nieznający żadnego języka.Michał Safianik z biura prasowego MSZ podkreśla, że doniesienia o zatrudnieniu kelnerki są nieprawdziwe, bo osoba ta jedynie podczas studiów pracowała dorywczo w gastronomii, a ponadto, jak podkreśla, ukończyła uniwersytet Jagielloński i ma doświadczenie menedżerskie. - Żadna praca nie hańbi - zaznacza Michał Safianik i podkreśla, że socjolog z doświadczeniem kelnerskim okazała się być dobrą pracownicą placówki dyplomatycznej.Dyrektor biura prasowego MSZ podkreśla, że na niektórych kierunkach brakuje chętnych do pracy w placówkach dyplomatycznych. Dlatego dokonano naboru w trybie specjalnym. Nie oznacza to jednak, jak zaznacza, że złamano tym samym prawo. Michał Safianik wyjaśnia, że dyrektor generalny służby zagranicznej MSZ w celu obsadzenia tzw. ciężkich stanowisk musiał sięgnąć po kandydatów z rezerwy kadrowej. Michał Safianik zaprzecza także, że niektórzy z pozytywnie zakwalifikowanych pracowników nie znali języków obcych. Jak wyjaśnia - kandydaci przechodzą specjalne egzaminy potwierdzające znajomość języków; a także trzymiesięczne szkolenia przed wyjazdem na placówkę. Około 16 procent spośród 38 zbadanych przez NIK stanowisk w służbie zagranicznej obsadzono z pominięciem wymaganego prawem trybu. W efekcie, zdaniem NIK, na placówki wyjechały osoby o kwalifikacjach budzących wątpliwości.NIK zaleciła Ministrowi Spraw Zagranicznych przeprowadzanie otwartych i konkurencyjnych naborów na stanowiska w korpusie służby cywilnej na placówkach zagranicznych, a także ograniczenie praktyki nadawania stopni dyplomatycznych w trybie szczególnym osobom nie spełniającym wymagań stawianych członkom korpusu służby zagranicznej.NIK przypomina, że wyjątek zapisany w prawie nie może stawać się regułą. Pozostałe nieprawidłowości miały charakter formalny i nie miały większego wpływu na jakość kadr ani wynik postępowań.