Marek Falenta został skazany w 2016 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia, w związku z tzw. aferą podsłuchową. Na zlecenie Falenty w warszawskich restauracjach w okresie od lipca 2013 roku do czerwca 2014 roku nagrano m.in. ówczesnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego, prezesa NBP Marka Belkę czy szefa CBA Pawła Wojtunika. Wyrok ws. Falenty uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. 31 stycznia br. sąd odrzucił zażalenia obrońców, którzy ubiegali się o odroczenie wykonania kary ze względu na stan zdrowia skazanego. Mimo decyzji sądu, Falenta nie stawił się do odbycia kary. Z tego powodu wydano za nim list gończy, a następnie Europejski Nakaz Aresztowania. Do jego zatrzymania doszło 5 kwietnia w Hiszpanii. Publikacja "Polityki" i odpowiedź policji Kulisty zatrzymania Falenty opisał na łamach "Polityki" Grzegorz Rzeczkowski, powołując się na artykuł "Gazety Wyborczej". "Polska policja, która potrafi inwigilować uczestników manifestacji, pilnować dzień i noc pomnika smoleńskiego, wykazała się zadziwiającą biernością, gdy Marek Falenta uciekał za granicę. (...) Wygląda na to, jakby ktoś z MSWiA lub policji specjalnie zwlekał z wydaniem polecenia wszczęcia poszukiwań, by ułatwić zadanie uciekinierowi" - możemy przeczytać w tekście Rzeczkowskiego. Do publikacji "Polityki" odniósł się na Twitterze naczelnik wydziału poszukiwań wielkopolskiej policji. "Czytam i oczom nie wierzę. Myślałem, że ta sprawa związana z poszukiwaniem M.F. została zamknięta 5 kwietnia wraz z jego zatrzymaniem. Okazuje się jednak, iż temat wciąż żyje, a niektórzy dziennikarze mają chęć przy jej okazji zaistnieć" - napisał. Zapewnił jednocześnie, że "nikt nie wpływał na prowadzących poszukiwania, by je spowalniać". Cały artykuł określił jako "wyjątkowo słaby". Głos byłego oraz obecnego szefa MSWiA Do tekstu "Polityki" odniósł się także były szef MSWiA Bartłomiej Sienkiewicz, który jest jednym z bohaterów taśm z restauracji "Sowa i Przyjaciele". "Pytań coraz więcej. Nie uda się już wykpić heheszkami o "ślicznej suczce" czy podobnymi" - napisał. "No więc kto wstrzymywał" - zapytał, oznaczając w swym tweecie obecnego szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego. "Panie ministrze, z takimi obsesjami można sobie poradzić. Najpierw miał Pan problem, że policja nie szuka Falenty teraz ma Pan problem, że znalazła za późno?" - odpowiedział Brudziński. Do dyskusji włączyli się także policjanci, prowadzący oficjalne konto służby na Twitterze. Bartłomiej Sienkiewicz nie pozostawił tego bez odpowiedzi. Głos ponownie zabrał także Joachim Brudziński. W ostatnim tweecie Sienkiewicza możemy przeczytać: "Szanowny Panie ministrze @jbrudzinski , zniszczyliście @PolskaPolicja, odebraliście jej wiarygodność używając jak politycznej pałki, a teraz wzywacie do uznania waszych zasług?".