Przypomnijmy, że głośno wokół rzecznika MON zrobiło się wówczas, jak wyszło na jaw, że został członkiem Rady Nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, choć nie posiada wyższego wykształcenia ani doświadczenia w branży. "Cały system, tak jak został ustalony w 1989 roku, opiera się na promowaniu miernych, biernych, ale wiernych" - skomentował w "Śniadaniu w Radiu ZET" Stanisław Tyszka z Kukiz’15. Z kolei zdaniem Adriana Zandberga z Partii Razem, Prawo i Sprawiedliwość zachowuje się gorzej od Platformy Obywatelskiej. "Nieszczęsny Misiewicz to tylko przykład tego, co się dzieje na poziomie lokalnym. Niemal wszędzie jest ściana płaczu" - argumentował. W obronie rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej stanął Bartosz Kownacki, który wskazywał na jego walory. "Pracuje 24 godziny na dobę. To nie jest praca po 8 godzin. Za to odpowiednie wyróżnienie się należy" - argumentował. Taka argumentacja nie przemówiła jednak do Marka Sawickiego. "Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera. Pan Misiewicz jest wiernym sługą Antoniego Macierewicza od kilkunastu lat" - wyjaśnił.