"W postępowaniu brało udział trzech zagranicznych dostawców, gdy dwaj odpadli, rozpoczął się brutalny atak na trzeciego, by też go wyeliminować. W tym brutalnym planie zmierzającym do wyrugowania Airbusa biorą udział związki zawodowe Świdnika" - powiedział Mroczek PAP. Dodał, że konkurenci Airbusa wprowadzają w błąd opinię publiczną, przedstawiając m.in. tezy dotyczące ceny. "Związkowcy ze Świdnika mówią, że cena za śmigłowce Airbusa jest oburzająca, że polscy negocjatorzy fatalnie się spisali. Ceny zaproponowane w tym postępowaniu nie były negocjowane, oferenci je zaproponowali. Cena Świdnika jest porównywalna z ceną Airbusa; więc jeżeli związkowcy mówią, że cena za Caracale jest oburzająca, to to samo musieliby powiedzieć o cenie za ich śmigłowce" - powiedział wiceszef MON. Podkreślił, że od kwietnia, kiedy MON wytypowało Caracala do etapu prób praktycznych, cena nie wzrosła, lecz przeciwnie "zmalała o kilka miliardów" w związku z redukcją liczby śmigłowców, które MON zamierza zamówić. "Jeżeli chodzi o produkt Świdnika, to jest to włoski śmigłowiec, w takiej samej cenie jak Caracal, tyle że jeszcze niesprawdzony w użytkowaniu, dwa pierwsze egzemplarze są dopiero testowane przez armię włoską" - powiedział Mroczek. W czwartek związkowcy z PZL Świdnik, należących do włosko-brytyjskiej firmy AgustaWestland, określili cenę za śmigłowce Caracal jako "oburzającą" i "dyskredytującą polskich negocjatorów". Cena za 50 śmigłowców, symulatory, pakiet szkoleniowy i logistyczny ma wynieść ponad 13,3 mld zł. Świdniccy związkowcy argumentowali, że początkowo MON zamierzało wydać ok 11,5 mld za 70 śmigłowców (ich liczbę zmniejszono w trakcie przetargu). Obecnie trwają negocjacje offsetowe między Ministerstwem Gospodarki a Airbus Helicopters. Działacze wyrazili "nadzieję, że Ministerstwo Gospodarki nie zdąży wynegocjować tej umowy offsetowej do wyborów, a po wyborach sytuacja może się zmienić i ten przetarg zostanie wstrzymany". W kwietniu MON do testów i ostatecznych negocjacji w sprawie śmigłowców wielozadaniowych zakwalifikowało firmę Airbus Helicopters oferującą H225M Caracal. Oferty PZL Świdnik, własność włosko-brytyjskiej firmy AgustaWestland, i PZL Mielec, należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky, odrzucono ze względów formalnych, w tym zbyt późnego rozpoczęcia dostaw w przypadku Świdnika i zaoferowania wersji bez wymaganego uzbrojenia. Umowa ma zostać podpisana jeszcze w tym roku, dostawy maszyn mają się rozpocząć w 2017 r. Zastrzeżenia wobec wyboru wyrażała opozycja; PiS złożyło w maju zawiadomienie do prokuratury o możliwości ustawienia przetargu, wątpliwości formułował też prezydent Andrzej Duda. MON określał działania PiS i związkowców jako element kampanii wyborczej. Zobacz także: