- To jest taki trick, że do Rydzyka zapuka NIK - zapowiadał w marcu marszałek Sejmu, podpisując zlecenie do prezesa NIK, aby izba dokonała "przekrojowego przeglądu przepływów finansowych pomiędzy państwem i związkami wyznaniowymi, a w szczególności Kościołem katolickim". Po ponad pół roku poznaliśmy szczegóły działań organu kierowanego przez Mariana Banasia - jak ustalił "Fakt" kontrola właśnie ruszyła. - Kontrola jest w toku. Do czasu jej zakończenia wszelkie informacje z nią związane są objęte tajemnicą kontrolerską - przekazał Marcin Marjański. P.o. rzecznika prasowego NIK dodał, że w ramach kontroli funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości sprawdzana jest fundacja Lux Veritatis. Inspekcja ma zakończyć się planowo w I kwartale 2025 r. Kontrola NIK u ojca Rydzyka. Fundacja beneficjentem Funduszu Sprawiedliwości Za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy jednostka z Torunia mogła liczyć na hojne wpłaty ze strony resortu Zbigniewa Ziobry. W 2017 roku - jak przekazała wiceminister sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska Bluszcz - było to 641 tys. 200 zł, rok później 416 tys. 600 zł, w 2019 przyznana dotacja wyniosła 658 tys. 800 zł. Najwięcej pieniędzy wpłynęło od 2020 do 2023 roku - aż 12 mln 605 tys. zł. Do 2026 roku fundacja związana z o. Rydzykiem miała otrzymać kolejne 7 mln 178 tys. zł, jednak przelewy wstrzymano i zapowiedziano audyt. Na pracę kontrolerów NIK w lipcu skarżył się główny zainteresowany. - Wiecie, że nam wstrzymali zakończenie wystawy stałej (w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu - red.), która jest własnością państwa? Mamy w tej chwili równocześnie trzy kontrole. Chcą znaleźć cokolwiek, 12 osób codziennie nas kontroluje. I co wy na to powiecie? - pytał w lipcu w Częstochowie Tadeusz Rydzyk. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!