- Paradoks polega na tym, że dzisiaj, gdyby dyrekcja spełniła oczekiwanie pielęgniarek, żeby każda dostała określony procent swojego wynagrodzenia, to te najwięcej zarabiające dostałyby miesięcznie 4 tysiące złotych podwyżki, ale te najgorzej zarabiające nadal byłyby bardzo źle zarabiającymi - podkreślił Radziwiłł.