Miodowicz przeszedł wylew, w szpitalu leżał od maja. W lipcu Zarząd Główny Związku Byłych Funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa apelował na swojej stronie internetowej o oddawanie krwi dla polityka.Konstanty Miodowicz miał 62 lata. Od prawie szesnastu lat był nieprzerwanie posłem na Sejm. Po raz pierwszy został wybrany z listy Akcji Wyborczej Solidarność. Później przystąpił do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Od 2001 roku związany był z PO. W lipcu 2004 roku wybrano go do komisji śledczej powołanej do zbadania afery Orlenu. Zasiadał w komisjach ds. służb specjalnych oraz spraw wewnętrznych i administracji. Był synem byłego szefa OPZZ Alfreda Miodowicza. "Dobry człowiek, kompan i druh" To ogromna strata dla całego klubu PO; Konstanty Miodowicz to człowiek z pokolenia, któremu wolna Polska dużo zawdzięcza - tak zmarłego polityka PO wspominali w piątek w Sejmie posłowie Platformy. "Był bardzo dobrym człowiekiem, wrażliwym i nieustępliwym, z jednej strony pryncypialność i taki charakter, kręgosłup, który zawsze był cechą Kostka, z drugiej strony pochylał się nad każdym nieszczęściem w stosunku do ludzi i do zwierząt. Był dobrym kompanem, druhem od wielu lat z nami obecnym, od czasów opozycji, tutaj w parlamencie" - wspominał Miodowicza w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie poseł PO Andrzej Halicki.