- Uważam, że język, jakiego użył, jest językiem, który nie zyskuje akceptacji w PO, w związku z tym na pewno będziemy zastanawiać się, nie pierwszy raz, nad konsekwencjami - powiedział Chlebowski. W piątek, odnosząc się do zarzutów b. minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej (PiS) wobec rzekomego słabego wykorzystania funduszy z UE, Palikot powiedział: - Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. W swoim blogu poseł PO, pisząc o szefie PiS Jarosławie Kaczyńskim, pytał m.in. "czy Jarosław jest Jarosławą?", napisał też, że często się zdarza, iż jedno z bliźniaków jednojajowych jest homoseksualistą. - Wydaje się, że te wydarzenia ostatnich dni działają na niekorzyść Janusza Palikota i wiem o tym doskonale, że na pewno będziemy w stosunku do jego zachowania musieli wyciągnąć konsekwencje, ale jakie to będą konsekwencje, dzisiaj jeszcze nie chcę o tym mówić - powiedział Chlebowski. Szef klubu PO dodał, że musi porozmawiać z pozostałymi przedstawicielami władz klubu. - W przypadku Janusza Palikota wyczerpaliśmy już wszystkie możliwe kary i konsekwencje. Wyrzucenie z klubu, uważam, nie wchodzi w rachubę, więc zobaczymy, jakie będą ostateczne decyzje. Myślę, że te wypowiedzi, zwłaszcza pod adresem pani minister Gęsickiej, mimo że ona kłamała, mimo iż uciekała się do manipulacji, nie powinny nigdy paść z ust polityka PO - powiedział Chlebowski. - Gęsicka w tej sprawie wyjątkowo kłamie i rzeczywiście zachowuje się obłudnie - mówił szef klubu PO. Zapytany, czy zachowania Palikota nie są sposobem PO na odwrócenie uwagi od problemów rządu powiedział, że jeśli prześledzić wystąpienia Palikota i jego polityczne happeningi, to "nie znamy dnia ani godziny, kiedy Palikot może z czymś wyskoczyć, w związku z tym ten zarzut jest nieprawdziwy". Zdaniem wicepremiera, ministra spraw wewnętrznych i administracji Grzegorza Schetyny, problem jest poważny, bo rzecz (wypowiedź minister Gęsickiej), dotyczy funduszy europejskich i jest bardzo istotna. Wypowiedz Palikota Schetyna nazwał prawdziwą i trafioną, ale - jak dodał - "została tak naprawdę przykryta tą formą i tym wszystkim, czego byliśmy świadkami później". - Tym się osobiście martwię, ale ta sprawa będzie wyjaśniana. Wiem, że na poziomie klubu, także na poziomie zarządu krajowego PO będziemy o tym rozmawiać. Nie chcę przesądzać konsekwencji, bo będziemy rozmawiać o problemie. Ale mam nadzieję, że ta sprawa nie będzie miała ciągu dalszego. Chciałbym w to wierzyć - mówił Schetyna. Klub PO - dodał wicepremier - musi się zająć tą sprawą, bo "to jest działanie w ramach recydywy", ale PO potrzebuje czasu żeby podjąć decyzję. Natomiast wypowiedzi Gęsickiej wicepremier nazwał nieprawdziwymi, niesprawiedliwymi i szkodzącymi polskiej polityce w pozyskiwaniu środków europejskich. - Mam nadzieję, że pani poseł Gęsicka będzie ważyć słowa, że nie będzie robić polityki tam, gdzie polityki być nie powinno, a powinno być rzeczowe liczenie pieniędzy i wykorzystywanie środków - dodał Schetyna. B. minister mówiła w piątek, że na koniec listopada 2008 r. poziom wydatkowania środków przeznaczonych na lata 2007-2013 wynosił zaledwie 0,3 proc.