Konrad Szymański podkreślił, że Komisję Wenecka i polski rząd dzieli poważna różnica zdań. Jak przyznał, "szkoda, że tak długie, intensywne - prowadzone w dobrej atmosferze - konsultacje nie doprowadziły do większego zbliżenia stanowisk". Docenił jednak "zmianę języka" Komisji w niektórych obszarach i dostrzeżenie przez nią szerszego kontekstu politycznego. Dwie części opinii Komisji Weneckiej Szymański dzieli opinię Komisji Weneckiej na dwie części: pierwszą, dotyczącą zmian funkcjonowania TK, wywołanych przez grudniową nowelizację autorstwa PiS; drugą, dotyczącą obsady Trybunału. Wiceszef MSZ podkreślił w wywiadzie dla "Rz", że rząd jest otwarty na debatę nt. określania składu Trybunału, czy chronologii rozpatrywania spraw. Z tego powodu, premier Beata Szydło przekazała opinię Komisji Weneckiej do Sejmu.Zdaniem Szymańskiego, w drugiej części opinii Komisja Wenecka "wykroczyła poza swój mandat", na własną rękę zajmując się kwestią obsady TK. Jak przyznaje wiceszef MSZ, komisja powtórzyła argumentację tylko jednej strony sporu. Kompromis polityczny Zapytany o to, czy rząd będzie respektował opinię Komisji Weneckiej, odpowiedział, że "z pewnością podejdzie do opinii z najwyższą powagą w obszarze, jaki mieści się w granicach wniosku i mandatu". Zdaniem Szymańskiego, pozostałe wnioski nie wnoszą żadnej wartości dodanej, a sprawa nominacji w TK może być rozwiązana jedynie na drodze kompromisu politycznego. Jak przyznał, "powtarzanie apodyktycznym tonem wezwań to dziś działania na szkodę tego kompromisu". "Opozycja nie jest przygotowana" Konrad Szymański w wywiadzie dla "Rz" podkreślił, że kryzys musi zostać rozwiązany w Polsce. Przyznał, że opozycja odrzuciła trzy dotychczasowe propozycje rozwiązania sporu o Trybunał, co oznacza, że "nie jest wciąż mentalnie przygotowana na to, by wziąć odpowiedzialność za przyszłość kryzysu". Szymański zaznaczył, że powaga sytuacji jest bardzo duża, a kryzys może doprowadzić do dezintegracji systemu prawnego w Polsce. Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".