Nazwiska kandydatów do zarządu wciąż są utajnione. Jak powiedział przewodniczący Rady Nadzorczej TVP Bogusław Szwedo, życzyła sobie tego blisko jedna trzecia kandydatów. Jak podawał "Dziennik Gazeta Prawna" największe szanse na zajęcie fotela prezesa TVP mają: aktor i dyrektor rzeszowskiego teatru Przemysław Tejkowski, szef "Wiadomości" TVP Jacek Karnowski (obaj byli przesłuchiwani w środę) i p.o. dyrektor biura zarządu TVP, a wcześniej pracownik SKOK-ów Romuald Orzeł. "Newsweek Polska" w wydaniu internetowym pyta natomiast, czy Rada Nadzorcza "ustawiła konkurs na prezesa telewizji?". Tygodnik przypomina, że w ciągu ostatnich tygodni jest to już drugi konkurs na prezesa TVP. Za pierwszym razem od kandydatów wymagano m.in. "co najmniej pięcioletniego stażu pracy oraz doświadczenia na stanowisku kierowniczym". W drugim konkursie wymagania obniżono - rezygnując m.in. z wymogu doświadczenia na stanowisku kierowniczym. Według "Newsweeka" umożliwiło to start w konkursie Tejkowskiemu i Karnowskiemu, którzy na takim stanowisku nie przepracowali pięciu lat. - Rada Nadzorcza niczego nie ustawiła, Rada jedynie ogłosiła konkurs - powiedział jej przewodniczący Bogusław Szwedo. Dodał, że "oba ogłoszenia o konkursie były zgodne z prawem i rozporządzeniem Ministerstwa Skarbu Państwa". Przemysław Tejkowski i Jacek Karnowski, wymieniani jako najważniejsi, bo cieszący się poparciem PiS kandydaci na fotel szefa TVP, nie mogliby wziąć udziału w konkursie na to stanowisko, gdyby Rada Nadzorcza TVP w nadzwyczajny sposób nie złagodziła kryteriów stawianych kandydatom. W pierwszym ogłoszeniu, które ukazało się 28 października w "Rzeczpospolitej", czytamy, że od kandydatów wymagany jest "co najmniej 5-letni staż pracy oraz doświadczenie na stanowisku kierowniczym. Preferowane będzie doświadczenie w dziedzinach związanych z radiofonią, telewizją oraz kulturą". W drugim ogłoszeniu (był to już drugi konkurs, na całą kolejną kadencję), z 12 listopada, opublikowanym również w "Rzeczpospolitej", wymóg legitymowania się doświadczeniem na stanowisku kierowniczym znika. Tym razem czytamy, że kandydat powinien się cieszyć "co najmniej pięcioletnim stażem pracy". - To śmieszne, w tym ogłoszeniu powinien być zapis o długoletnim stażu pracy na stanowisku kierowniczym, bo 5 lat to za mało. A że nie ma takiego wymogu, to w ogóle to jakaś parodia - mówi "Newsweekowi" Wiesław Godzic, medioznawca z SWPS. - To karygodne. To są wymogi oczywiste, one nie mogą wpadać i wypadać jak się komu podoba - stwierdza prof. Ewa Nowińska, prawnik z UJ i była członkini Rady Nadzorczej z rekomendacji Ministerstwa Skarbu Państwa. - Są dwa rodzaje konkursów: autentyczny i pozorny. W przypadku TVP mamy zdecydowanie do czynienia z tym drugim rodzajem - ocenia prof. Maciej Mrozowski z Instytutu Dziennikarstwa na UW. Jego zdaniem kryteria zostały złagodzone, żeby dopuścić do rywalizacji osoby preferowane przez polityków kontrolujących media publiczne. Ani Przemysław Tejkowski, ani Jacek Karnowski nie przepracowali pięciu lat na stanowisku kierowniczym . Gdyby nie zmiany dotyczące kwalifikacji kandydatów do Zarządu TVP w ogłoszeniu z 12 listopada, w ogóle nie mogliby więc startować w konkursie. Obaj szefami zostali w 2007 r. Tejkowskiego 18 kwietnia 2007 mianowano dyrektorem naczelnym Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Jak pisały lokalne gazety, posadę otrzymał dzięki poparciu PiS. Nie jest też tajemnicą, że Tejkowski przygotował dla PiS spot telewizyjny w ostatniej samorządowej kampanii wyborczej. Z kolei Karnowski w 2007 r. został szefem zespołu reporterów serwisu informacyjnego "Puls Raport" w telewizji Puls. Wcześniej przez dwa lata pracował jako reporter Wiadomości w TVP. Karierę dziennikarską zaczynał w polskiej sekcji BBC. Wśród kandydatów do zarządu wymienia się też m.in. b. dyrektor TVP1 Małgorzatę Raczyńską oraz b. szefa AI TVP Jarosława Grzelaka. - Ja mogę powiedzieć jedynie, kto spośród osób wymienianych w prasie nie kandyduje - powiedział Szwedo i wymienił: b. członka zarządu i RN TVP Roberta Rynkun-Wernera, dyrektor poznańskiego oddziału TVP Lenę Bretes oraz b. dyrektora warszawskiego Teatru Wielkiego Janusza Pietkiewicza. Jak ocenił Szwedo, poziom kandydatów jest "dobry". - Kilka osób przedstawiło ładną wizję TVP. Będzie z kogo wybrać - powiedział. Poprzedni konkurs został unieważniony 3 listopada. Formalnym powodem była jego formuła - wyłoniony zarząd miał jedynie dokończyć kadencję zapoczątkowaną jeszcze w kwietniu 2006 r. przez Jana Dworaka. Oznaczałoby to, że już wiosną 2010 r. TVP musiałaby ogłosić nowy konkurs. W unieważnionym konkursie, zgłosiło się 31 osób. Również wtedy nazwiska kandydatów utajniono. Przeciwko temu zaprotestowało m.in. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. W poniedziałek SDP zorganizowało debatę nt. przyszłości telewizji publicznej. Do udziału w niej zaproszono wszystkich starających się o miejsce w zarządzie publicznego nadawcy. Przyszły trzy osoby: b. szef TVP2 Krzysztof Nowak, wieloletnia dziennikarka, b. członek Rady Nadzorczej Radia Katowice Jadwiga Chmielowska i Piotr Pasiński - jak się przedstawił - zainteresowany mediami i nie po raz pierwszy startujący w konkursie na zarząd TVP. - Dziwię się, że startujący w konkursie nie chcieli się sami zaprezentować dziennikarzom - ocenił Szwedo.