"Właśnie dostałem wiadomość, że policyjny morderca Adasia (pada imię i nazwisko policjanta - red.) zostanie ukarany; na dniach zostaną mu postawione zarzuty. Policyjny morderca będzie siedzieć. Bogu niech będą dzięki" - napisał Czerniejewski. Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki powiedział w poniedziałek, że prokuratura "nie będzie odnosić się i komentować tego, co zamieszcza na stronach społecznościowych p. Czerniejewski i odmawia informacji w te sprawie". PAP nieoficjalnie potwierdziła u źródła zbliżonego do śledztwa, że termin przesłuchania w łódzkiej prokuraturze wyznaczono na 2 czerwca, a policjant został na nie wezwany w charakterze podejrzanego. Uciekał przed policjantem Sprawa dotyczy wydarzeń z 14 listopada 2019 r., kiedy na jednym z konińskich osiedli funkcjonariusz policji postrzelił 21-latka, który zmarł na miejscu. Do zdarzenia doszło podczas ucieczki przed policjantem, który - jak informowała konińska prokuratura - chciał wylegitymować mężczyznę. Sprawę nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i nieumyślnego spowodowania śmierci prowadzi Prokuratura Regionalna w Łodzi. Postępowanie trwa już 19 miesięcy. Ojciec zamordowanego zarzucił prokuraturze brak zdecydowanych działań, które miałyby polegać na postawieniu zarzutów policjantowi. Brak nagrania, różne opinie biegłych Według prokuratury powodem mozolnej pracy jest nagranie z monitoringu, na którym, jak się okazało, nie zarejestrował się moment oddania strzału. Dlatego łódzka prokuratura zleciła wykonanie licznych ekspertyz. Mowa m.in. o badaniach daktyloskopijnych, biologicznych, fizykochemicznych, mechanoskopijnych oraz badaniach śladów prochu. Celem jest - jak mówił rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki - ustalenie, czy strzał został oddany, kiedy 21-latek stał, czy kiedy leżał na ziemi; czy został postrzelony w pierś, czy w plecy. W związku z tą ostatnią kwestią - dwie opinie twierdzą, że strzał padł w pierś, według trzeciej, że w plecy. - Pomimo tego, że prokurator przesłuchał uzupełniająco biegłych, to nadal nie ustalił, jaki był rzeczywisty przebieg zdarzenia. Dlatego powołał niezależny zespół biegłych różnych specjalności, żeby opinia była jednolita - powiedział Krzysztof Bukowiecki. Do końca marca br. opinia miała być gotowa, ale tak się nie stało. - Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie ze względu na chorobę głównego biegłego poprosił o przesunięcie terminu w sprawie wydania opinii o miesiąc, czyli do końca kwietnia, a później do końca maja - powiedział prokurator Bukowiecki. Prokurator wyjaśnił, że policjant zostanie przesłuchany po zweryfikowaniu stanowiska biegłych i określeniu jego roli procesowej. Wyjaśnił, że "wtedy, w zależności od ustaleń, będzie wiadomo, czy było to przestępstwo umyślne, czy nieumyślne". Ojciec nie może pogodzić się ze śmiercią syna Czerniejewski nazywa policjanta mordercą. Na Facebooku opublikował jego zdjęcie i dane osobowe. W rozmowie z PAP ojciec zabitego przyznał, że wiele jego wpisów ma charakter emocjonalny, ale nie może pogodzić się "z taką śmiercią dziecka". Po wpisach Czerniejewskiego na temat funkcjonariusza, wielkopolska policja zawiadomiła prokuraturę o nawoływaniu do zbrodni zabójstwa policjanta. Sprawę prowadziła Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Wyrok w postępowaniu nakazowym wydał Sąd Rejonowy w Koninie, który skazał Czerniejewskiego na karę grzywny w wysokości 2400 zł. To nie jest jedyna sprawa przeciwko Czerniejewskiemu. Adwokat policjanta Michał Wójcik zawiadomił prokuraturę w sprawie udostępniania przez Czerniejewskiego danych z postępowania dotyczącego zabójstwa syna. - Sprawę umorzono. Zaskarżyliśmy postanowienie, ale jeszcze nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi w sprawie - powiedział Wójcik.