Przesłuchiwany przez policjantów Robert R. przyznał się, że ugodził nożem kolegę i złożył wyjaśnienia, których na razie ani policja ani prokuratura nie chcą ujawnić, ze względu na dobro śledztwa. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że do zdarzenia doszło w środę, w starej części Konina. Robert R. zgłosił się na policję, informując, że nad rzeką Pową zostali z kolegą napadnięci przez kilku mężczyzn, uzbrojonych w jakieś ostre narzędzia. On sam miał uciec, a kolega został. - Na wskazanym przez Roberta R. miejscu znaleziono ślady, świadczące o innych, niż wynikające z jego zeznań, okolicznościach zdarzenia. Późnym wieczorem wyłowiono z rzeki ciało 16-latka z licznymi ranami kłutymi. Roberta R. zatrzymano do wyjaśnienia - powiedział prokurator. Dodał, że przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że 16-latek został ponad 70 razy ugodzony prawdopodobnie nożem. Na razie nie znaleziono narzędzia zbrodni. - W piątek, po przesłuchaniu podejrzanego w konińskiej prokuraturze rejonowej, która wszczęła w tej sprawie własne śledztwo, zapadnie decyzja o wystąpieniu do sądu o jego aresztowanie - powiedział Górski.