Siedmiu biegłych i prokurator pracowali pod nadzorem rosyjskiego Komitetu Śledczego. Przez ponad 2 tygodnie zabezpieczali ślady uderzenia samolotu w brzozę rosnąca na lotnisku w Smoleńsku i pobierali próbki z poszycia maszyny. - Łącznie zabezpieczono około 60 różnych próbek - poinformował przebywający w Moskwie prokurator wojskowy ppłk. Karol Kopczyk. Prokurator podkreślił, że nie prowadzono żadnych ekspertyz, które mogłyby dać odpowiedź na pytanie o ewentualny wybuch na pokładzie tupolewa. Kopczyk dodał, że strona rosyjska na wniosek Polski udostępnia wyniki, niektórych swoich badań i ekspertyz. - Na tej podstawie możemy w przybliżeniu określić na jakim etapie jest ich śledztwo - przyznał polski prokurator. Jednocześnie zaznaczył, że oba śledztwa są prowadzone niezależnie.