Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że zgodnie z decyzjami sojuszników, Polska postanowiła nie przedłużać misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. "Z końcem czerwca, po 20 latach, kończymy wojskowe zaangażowanie w największej operacji NATO w historii. Już dziś w nocy do kraju powrócą pierwsi polscy żołnierze" - napisał prezydent na Twitterze. "To była skrajnie trudna misja" Szef MON Mariusz Błaszczak powiedział wcześniej w piątek, że "misja w Afganistanie, obok misji w Iraku, stanowiła największe wyzwanie dla polskich sił zbrojnych po II wojnie światowej". - To była skrajnie trudna misja ze względów wojskowych, geograficznych, klimatycznych, kulturowych - powiedział szef MON. - Ten czas próby okazał się zwycięski dla żołnierzy Wojska Polskiego. Udowodnili swoją gotowość do służby ojczyźnie - dodał. MON przypomniało w komunikacie, że na misji w Afganistanie poległo 43 żołnierzy oraz jeden pracownik - ratownik medyczny, a kilkuset zostało rannych. Ostatnia grupa Polaków, którzy uczestniczyli w natowskiej misji Resolute Suport, ma wrócić do kraju w przyszłym tygodniu. 14 kwietnia Rada Północnoatlantycka - główny polityczny organ decyzyjny NATO - uznała, że "nie ma militarnego rozwiązania" wobec wyzwań, przed którymi stoi Afganistan, i poinformowała o zakończeniu sojuszniczej misji w tym kraju. Zapewniła, że "wycofanie będzie uporządkowane, skoordynowane i przemyślane" i ma się zakończyć w ciągu kilku miesięcy. Dzień wcześniej Biały Dom zapowiedział, że do 11 września br. - 20. rocznicy ataków terrorystycznych - z Afganistanu wyjdą wojska amerykańskie. Administracja USA podkreśliła, że decyzja została skonsultowana z sojusznikami z NATO. 14 kwietnia decyzję o zakończeniu zaangażowania w Afganistanie oficjalnie ogłosił prezydent Joe Biden.