Marszałek Ewa Kopacz powiedziała dziennikarzom, że "zamierza wyjść jak weszła". Nie było to jednak takie proste. Poseł PO Magdalenie Kochan nie udało się opuścić otoczonego terenu. Podobny los spotkał m.in. posła SLD Olejniczaka. Poseł Pękalski z Ruchu Palikota próbował sforsować blokadę siłą: nic to nie dało. Maciej Knapik z "TVN24" twierdził na antenie swojej telewizji, że poseł PO Stefan Niesiołowski próbował wydostać się z Sejmu podwórkami przylegających kamienic, ale nie wypuścił go stróż. Związkowcy wypuszczali tylko posłów PiS, udało się wyjść m. in. Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Nie będzie kłopotów z wyjściem, są co najmniej dwa wyjścia, o których związkowcy nie wiedzą - mówił wcześniej Janusz Palikot na antenie "TVN24". "Mysz się nie prześlizgnie" W miasteczku namiotowym przed Sejmem trwa pikieta związkowa. To trzeci dzień protestu NSZZ "Solidarność". Po pilnym posiedzeniu Komisji Krajowej NSZZ "S", zwołanym w namiocie przed Sejmem, szef Solidarności Piotr Duda ogłosił, że zdecydowano o zablokowaniu wszystkich wyjść z terenu parlamentu przez członków poszczególnych regionów związku. - Mysz się nie prześlizgnie. Niech siedzą w tym budynku, na to zasłużyli. To my zdecydujemy, o której godzinie wyjdą. Przynajmniej raz my zdecydujemy, a nie oni - mówił Duda, podkreślając, że dla Solidarności walka z reformą się nie kończy. Jednak związkowcy wpuścili na teren Sejmu europosła Jacka Kurskiego (SP). - Panowie, wpuście mnie, idę do Jarosława Kaczyńskiego - przekonywał europoseł. Związkowcy, których - według policji - jest ok. trzech tysięcy - blokują wszystkie wyjścia z parlamentu. Barierki wokół Sejmu pospinali łańcuchami. Na teren parlamentu wrzucili też 67 piłek futbolowych. Duda osobiście sprawdził szczelność blokady. - Niech się cieszą, bo to my ich bronimy przed gniewem ludu. Jak wyjdą na ulice, to ich ludzie odpowiednio potraktują - dodał. Po jego wystąpieniu z głośników odtworzono piosenkę "Oni się boją", która towarzyszyła protestom w 1980 r. - Wtedy było wiadomo, przeciwko komu to było. A dzisiaj niech oni się boją, bo mają czego - powiedział Duda. Duda stwierdził, że politycy PO i PSL "podjęli decyzję, która dla nich jest politycznym samobójstwem i niech o tym wiedzą". Szef "S" regionu śląsko-dąbrowskiego Dominik Kolorz powiedział, że "w razie czego nie bijemy się z policją, ale stawiamy bierny opór". - Możemy dać się wywieźć policji na przesłuchanie, ale absolutnie policja jest nietykalna - oświadczył. Wcześniej, przysłuchując się transmisji z głosowań w Sejmie, związkowcy podpalili plastikowy stolik z napisem "dialog", ustawili szubienicę ze zdjęciami premiera Donalda Tuska i posła PO Stefana Niesiołowskiego, kasę z supermarketu z wyliczeniem, ile zarabia kasjerka, a także ile w czasie pracy przenosi towarów, oraz trumnę przykrytą biało-czerwoną flagą. W czasie głosowań skandowali m.in. "Donald pedał, Polskę sprzedał", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", palili zdjęcia posłów, którzy głosowali kilka tygodni temu przeciw referendum emerytalnemu. "S" nie wpuszczona do Sejmu Rano związkowcy chcieli wejść do parlamentu. "Delegacja Solidarności z przewodniczącym Dudą na czele nie została wpuszczona do Sejmu, pomimo spełnienia wymaganych formalności" - napisano w porannym komunikacie. "Zdaniem związkowców to prowokacja pani marszałek Ewy Kopacz" - stwierdził rzecznik. Do miasteczka "S" rano przyszli posłowie opozycji. Stanisław Szwed (PiS) oświadczył, że marszałek Sejmu Ewa Kopacz podjęła "skandaliczną decyzję, niemająca nic wspólnego z żadnymi zasadami demokracji i dialogu", nie godząc się na obecność na galerii prezydium Solidarności. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zadeklarował, że jeśli jego partia dojdzie do władzy to ustawę "wyrzuci do kosza". - Nie może być tak by ludzie chorzy pracowali na głodowe zasiłki, a młodzi byli wypychani na emigrację. PiS do tego nie dopuści - mówił. Poseł SP Ludwik Dorn mówił z kolei, że niezależnie od tego jaki układ wyłoni się po wyborach, SP będzie za odrzuceniem tej ustawy, "czy będzie rządziło SLD czy PiS". Natomiast szef SLD Leszek Miller mówił, że ustawa "tylko dla korzyści rynków finansowych chce zmusić do dłuższej pracy". - To jest ustawa epizodyczna. Będzie funkcjonować tylko w czasie epizodu trwania rządu PO-PSL - oświadczył. Wystąpienia posłów były przerywane okrzykami "Solidarność". Zgromadzeni skandowali "złodzieje". Forum: Protest Solidarności przyniesie wymierne skutki?