Przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości, który przyjechał na Kongres przekonywał, że proponowane przez resort zmiany nie godzą w niezawisłość sędziów. Zapowiedział poprawkę do projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Większość uczestników Kongresu, wzburzona jego słowami o sędziach z czasów PRL, opuściła salę. Prawnicy dyskutowali w Katowicach w sobotę o reformie wymiaru sprawiedliwości i praworządności w Polsce. Organizatorzy kongresu - Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", Naczelna Rada Adwokacka oraz Krajowa Rada Radców Prawnych - przekonują, że reforma sądownictwa jest konieczna, ale musi być przemyślana i konsultowana z praktykami. W kongresie brało udział 1,4 tys. osób, przyjechali m.in.: I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i b. prezes SN Adam Strzembosz, prezes Trybunału Sprawiedliwości UE Koen Lenaerts, RPO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-adam-bodnar,gsbi,3162" title="Adam Bodnar" target="_blank">Adam Bodnar</a>, a także aktor Jerzy Stuhr. Zakłócane wystąpienia przedstawicieli władzy Podczas kongresu list od prezydenta Andrzeja Dudy do prawników odczytał minister Andrzej Dera. Prezydent przypomniał, że z gwarancją niezawisłości sędziowskiej ściśle łączy się nakaz apolityczności. Konstytucja zakazuje sędziom przynależności do partii politycznej oraz prowadzenia działalności publicznej, której nie można pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. "Uważam, że w ślad za doktryną prawa konstytucyjnego zakaz ten należy rozumieć rozszerzająco. Sędzia nie powinien recenzować działalności innych organów władzy publicznej oraz występować jako strona debaty religijnej, etycznej, światopoglądowej, czy politycznej" - napisał prezydent. Gdy minister Dera odczytywał ten fragment, część uczestników przerwało mu bucząc i skandując "Konstytucja!", unosząc w górę książeczki z tekstem ustawy zasadniczej. Resort sprawiedliwości reprezentował wiceminister Marcin Warchoł, a Kancelarię Prezydenta - minister Andrzej Dera. Ich wystąpienia były zakłócane przez część uczestników kongresu. Gdy Dera odczytywał fragment listu, w którym Duda przekonywał, że sędzia - w którego zawód wpisana jest apolityczność - nie powinien recenzować działalności innych organów władzy publicznej oraz występować jako strona debaty religijnej, etycznej, światopoglądowej czy politycznej, uczestnicy kongresu przerywali mu bucząc i skandując "konstytucja!". Część zgromadzonych unosiła w górę książeczki z tekstem ustawy zasadniczej. Gdy przemawiał wiceminister sprawiedliwości, który powiedział m.in., że środowisko sędziowskie nie oczyściło się samo po czasach PRL, większość prawników opuściła salę. Pytany o tę sytuację na konferencji prasowej prezes stowarzyszenia "Iustitia" Krystian Markiewicz powiedział, że na sali nie widział sędziów stalinowskich i nie znajduje żadnego uzasadnienia, żeby o tym mówić. "To po prostu nie jest żaden realny problem wymiaru sprawiedliwości (...). Myślę, że takie wypowiedzi kompletnie niczemu nie służą" - podkreślił. Jedną z debat kongresu zakłócił mężczyzna, który znalazł się na sali obrad - zaczął wykrzykiwać, przerywając osobie występującej na scenie. Został wyprowadzony przez ochronę. Wiceminister przekonywał, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna i nie godzi w niezawisłość sędziów i niezależność sądów. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu zostanie zgłoszona poprawka do ustawy o KRS, która ma być wyjściem naprzeciw postulatom zarówno opozycji, jak i środowisk prawniczych oraz sugestiom OBWE. Zgodnie z poprawką 15 członków KRS będzie wybierał parlament, natomiast kandydatów będą mogły zgłaszać środowiska sędziów - stowarzyszenia sędziów lub prokuratorów (grupy co najmniej 20 sędziów lub prokuratorów), Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Krajowa Rada Notarialna. Powstanie komisja kodyfikacyjna Pytany o te propozycje prezes Naczelnej Rady Adwokackiej <a class="db-object" title="Jacek Trela" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-trela,gsbi,3480" data-id="3480" data-type="theme">Jacek Trela</a> odpowiedział, że muszą być znane szczegóły. "Po drugie możemy o tym mówić dopiero kiedy skończy się kadencja obecnej KRS, w żadnym razie nie w sytuacji, w której ta kadencja będzie wygaszana. Na wygaszanie kadencji obecnej KRS nie ma naszej zgody, bo jest to działanie niezgodne z konstytucją" - oświadczył Trela. Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz ocenił zaś, że propozycja "kończy się tym, że w rezultacie i tak politycy będą wybierać sędziów, mimo że samorządy będą miały uprawnienie wskazujące kandydatów". Na konferencji prasowej organizatorzy kongresu zapowiedzieli powołanie społecznej komisji kodyfikacyjnej, która będzie przedstawiała swoje propozycje zmian w prawie. Komisja ma kontynuować prace Kongresu i efekty tych prac przedstawi rządzącym, aby możne je było uwzględnić w projektach nowelizacyjnych. Bobrowicz powiedział, że udział w komisji mają wziąć i praktycy, i naukowcy. Sądy są niepotrzebnie obciążane błahymi sprawami, niektóre mogłyby trafić np. do komisji pojednawczych, powinna też się zwiększyć rola mediacji - mówili prawnicy. Prezes Markiewicz podkreślał, że kongres nie jest spotkaniem politycznym, tylko dialogiem z przedstawicielami pozostałych władz. "My tutaj dyskutujemy o podstawowych wartościach. (...) Ochrony godności ludzkiej i praw człowieka nie da się przehandlować za słupki poparcia w sondażach" - mówił. Prawnicy gotowi do dialogu Prezes Trela deklarował, że sędziowie, adwokaci i radcowie prawni są gotowi do wspólnego działania na rzecz reformowania polskiego wymiaru sprawiedliwości. "Wierzymy, że wyjedziemy też stąd z takim przekonaniem, że nie trzeba, a nawet nie wolno podejmować działań politycznych wokół wymiaru sprawiedliwości. Są one bowiem antyobywatelskie i szkodzą reformie wymiaru sprawiedliwości" - ocenił. W imieniu radców prawnych prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Maciej Bobrowicz zapewnił, że tak jak na sali sądowej sędzia, adwokat, prokuratorzy, komornicy, notariusze, przedstawiciele samorządu i organizacji obywatelskich są po różnych stronach, tak na kongresie są razem. Na konferencji prasowej Trela zapewnił, że środowiska prawnicze wciąż są gotowe na dialog z rządzącymi. "My ją (otwartą dłoń - PAP) nadal wyciągamy, jakkolwiek sytuacja jest utrudniania ze względu na niesprawiedliwe oświadczenia składane przez wiceministra sprawiedliwości w trakcie jego wystąpienia, które spowodowały oburzenie uczestników kongresu. Uważamy, że nadal, jeżeli postawimy sobie wszyscy ten główny cel, proobywatelskie reformy w wymiarze sprawiedliwości, to powinniśmy się porozumieć i powinniśmy dialogować" - powiedział Trela. "Demokracje są tak mocne, jak obrona praw jednostki, praw obywatelskich, które gwarantują" - przekonywał na Kongresie prezes Trybunału Sprawiedliwości UE i podkreślał, że "sędziowie muszą być niezależni od władz politycznych, administracyjnych państw członkowskich, ponieważ czasami też orzekają przeciw tym władzom, ale z korzyścią dla obywateli, którzy poszukują ochrony swoich praw". Kluczem Trybunał Konstytucyjny Prezes SN przekonywała, że odbudowa państwa prawa powinna się opierać na odbudowie autorytetu TK. "Trzeba przyjąć takie rozwiązanie, które uniemożliwi aktualnej większości rządzącej, jaka by nie była, manipulowanie przy wyborach sędziów i zapewni ponadpartyjny kompromis w tych sprawach, a kandydatów na sędziów pozwoli zgłaszać przedstawicielom środowisk prawniczych" - mówiła sędzia, odnosząc się do planów reformy systemu sprawiedliwości. Zdaniem prezes "sady nie mogą być zależne od ministra sprawiedliwości (...); tradycje demokratyczne są u nas zbyt słabe, aby pozwolić na bliskie powiązanie sądów z władzą wykonawczą". Prof. Strzembosz przypomniał ustalenia sądowej Solidarności z 1981 r., dotyczące m.in. niezawisłości sędziów i kwestii powoływania prezesów sądów. W kontekście obecnych planów reform, podkreślił, że powoływanie prezesów sądów wyłącznie przez władzę "jest dla niezawisłości sędziów śmiertelną pułapką". "Nie tylko prezes, wiceprezes, przewodniczący wydziałów, sędziowie wizytatorzy - to wszystko ma być w rękach władzy wykonawczej?" - mówił. Bodnar podkreślił w swoim wystąpieniu, że niezawisłość sędziów i niezależność sądów nie są zasadami abstrakcyjnymi, które nie mają odbicia w życiu obywateli. "One są związane z tym, co jest fundamentem, czyli z prawem do sądu" - mówił. Dodał, że te wartości są jednocześnie "kotwicą demokratycznego państwa prawnego". Szefowa polskiego oddziału Amnesty International Draginja Nadażdin wskazała, że "dopóki sędziowie nie mają zapewnionej przestrzeni do orzekania bez jakichkolwiek nacisków politycznych, państwo nie zdaje egzaminu". "Dyskryminowanie sędziów, pozbawienie ich naszego zaufania i wiary w ich niezależność obraca się przeciwko całemu społeczeństwu" - dodała. List europarlamentarzystów do prawników List europarlamentarzystów z Grupy Chadeckiej, Liberałów, Zielonych i Socjalistów odczytał europoseł Michał Boni. Sygnatariusze pisma napisali, że wiele międzynarodowych środowisk wyraża wciąż swe zaniepokojenie i wątpliwości w związku z reformami wymiaru sprawiedliwości w Polsce. W przyszłym tygodniu Sejm ma się zająć projektem noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych autorstwa posłów PiS, który zmienia m.in. model powoływania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych "w kierunku zwiększenia wpływu ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk". W ciągu pół roku od tego czasu, minister mógłby odwołać każdego prezesa sądu w Polsce, bez podania przyczyn. Niewykluczone, że także w przyszłym tygodniu sejmowa komisja sprawiedliwości będzie kontynuowała prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa przewidującym m.in. wygaszenie kadencji 15 obecnych sędziowskich członków Rady; ich następców wybrałby Sejm. Projekty krytykuje opozycja - według której pomysły PiS to zamach na wymiar sprawiedliwości - oraz środowiska prawnicze. Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wyraziło przed kilkoma dniami stanowczy sprzeciw wobec tych propozycji. Zdaniem sędziów prowadzą one do naruszenia zasad niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów. Sędziowie wezwali do debaty na temat reformy.