Delegaci kongresu PiS przyjęli w niedzielę uchwałę, w której zaapelowali do Lecha Kaczyńskiego o start w wyborach prezydenckich. W innych przyjętych uchwałach domagają się otwarcia rosyjskich archiwów dotyczących zbrodni katyńskiej. Wezwano też rząd do podjęcia "zdecydowanych kroków", które doprowadzą do zaprzestania represji wobec Polaków na Białorusi. - To był dobry kongres. Kongres trudny, ale jest ważnym krokiem do nowej, wielkiej zmiany, której potrzebujemy, zmiany jakości naszego życia gospodarczego, i publicznego - powiedział na zakończenie kongresu ponownie wybrany na prezesa PiS Jarosław Kaczyński. W jego ocenie Polska powinna osiągnąć status, który się naszemu krajowi należy, a Polacy powinni mieć poczucie, że "w niczym nie ustępują innym". Szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka w wystąpieniu kongresowym uznała, że potrzebny jest zrównoważony rozwój Polski. Przekonywała, że nasz kraj w ciągu 10 lat może zrównać się poziomem z krajami Europy Zachodniej. Jej zdaniem kryzys, wbrew deklaracjom rządu, dotknął Polskę. Jako przykład podała dwumilionowe bezrobocie i dług publiczny. Zwróciła przy tym uwagę, że Polska nie rozwija się równomiernie. - Z jednej strony powstanie biegun metropolii, biegun wzrostu, z drugiej strony prowincja, biegun biedy, bezrobocia i marazmu - podkreśliła Gęsicka. - Nie wolno budować poparcia politycznego na dzieleniu Polaków i budowaniu satysfakcji na tym, że jedni są lepsi od drugich. My młodzi - oni starzy. My miastowi - oni prowincjonalni. My europejczycy - oni katolicy. Polska nie może być podzielona. Polska taka nie będzie - oświadczył. Poseł Krzysztof Jurgiel ocenił, że rząd PO-PSL zaniedbuje rolnictwo. Przedstawił propozycje PiS. Partia chce m.in. zastąpić istniejące agencje rolne Agencją Obszarów Wiejskich oraz powołać Urząd Zdrowia Publicznego w miejsce wielu istniejących inspekcji. Chce utworzyć fundusz wspierania pozarolniczej działalności na wsi oraz stworzyć system profilaktyki zdrowotnej rolników i ich rodzin. Prezes Polskiej Akademii Nauk Michał Kleiber podkreślił, że planowanie strategiczne jest potrzebne i w tym kontekście nawiązał do hasła kongresu "Polska 2020". - Mamy słabe oficjalne dokumenty strategiczne, nadmiar tych dokumentów, niespójność i brak realizacji. Od nas zależy, czy będziemy jednym z bogatszych krajów europejskich - zaznaczył. Podczas kongresu wystąpili też szef parlamentu Gruzji Dawit Bakaradze, były premier Czech Mirek Topolanek, wiceszef partii Europejskich Konserwatystów i Reformatów w Parlamencie Europejskim Timothy Kirkhope i szef Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski. Topolanek podkreślił, że frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w której współpracują PiS i ODS, jest gotowa, by wspólnie "bronić wolności przed eurofederalistami, zdrowego rozsądku przed eurorozsądkiem, obywatela przed biurokracją i prawa do konserwatywnego spojrzenia na świat". Podczas kongresu szef Zespołu Pracy Państwowej PiS Przemysław Gosiewski zapowiedział, że partia w najbliższym czasie przedstawi projekt ustawy lobbingowej. Kongresowe wystąpienia nie porwały delegatów - rzadko przerywano je oklaskami. Po godz 13. część delegatów zaczęła opuszczać obrady. Przez całą niedzielę odbywały się panele poświęcone m.in. służbie zdrowia, edukacji, polityce regionalnej, walce z bezrobociem, bezpieczeństwu energetycznemu, prywatyzacji oraz działalności małych i średnich przedsiębiorstw i polityce zagranicznej.