Kongres humanistyki wezwał resort nauki, by wstrzymał rozporządzenia do Konstytucji dla Nauki
Uczestnicy Nadzwyczajnego Kongresu Nauk Humanistycznych wezwali w sobotę resort nauki do "wstrzymania się od wprowadzania w życie wydanych oraz przygotowywanych rozporządzeń" do Konstytucji dla Nauki. Ich zdaniem, zagrażają one przyszłości nauk humanistycznych.
W sobotę na Uniwersytecie Warszawskim zorganizowano Nadzwyczajny Kongres Humanistyki Polskiej (NKHP). Organizatorzy spotkania wyrazili sprzeciw wobec niektórych rozwiązań zaproponowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) wprowadzanych w związku z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce.
Ustawa obowiązuje od 1 października ub.r., jednak resort nauki stopniowo przygotowuje i publikuje kolejne rozporządzenia zawierające szczegółowe rozwiązania dotyczące reform.
Uczestnicy kongresu w swojej końcowej uchwale odnieśli się do rozporządzeń dotyczących współczynników kosztochłonności, podziału dyscyplin oraz ewaluacji nauki. Wezwali resort nauki do "wstrzymania się od wprowadzania w życie wydanych oraz przygotowywanych rozporządzeń".
"Niosą one bezpośrednią groźbę zmarnowania części dorobku humanistyki polskiej, w dalszej zaś perspektywie zagrażają przyszłości naszych nauk" - napisano w uchwale.
Uczestnicy poinformowali, że czekają na odpowiedź Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przez 30 dni.
"W razie braku takiej odpowiedzi zmuszeni będziemy podjąć dalsze, bardziej zdecydowane działania włącznie z akcją protestacyjną" - napisali.
W uchwale napisano, że stanowisko i postulaty środowiska wypracowane powinny być przez komisję powołaną przez komitety nauk humanistycznych i społecznych PAN. "Koszty działania tej komisji pokryte winne być przez ministerstwo" - napisano w uchwale.
Jeden z organizatorów kongresu - prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego, prof. Krzysztof Mikulski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu - na konferencji prasowej przed kongresem wymienił trzy elementy rozporządzeń przygotowanych przez MNiSW, które wzbudziły największe kontrowersje organizatorów kongresu.
Pierwszym z nich jest rozporządzenie o kosztochłonności studiów i badań naukowych. Organizatorzy kongresu uważają, że zmniejszenie współczynników kosztochłonności zagraża kontynuowaniu misji dydaktycznej i badawczej instytucji naukowych.
Kolejnym rozporządzeniem, które wzbudziło kontrowersje organizatorów kongresu, jest dokument resortu nauki przewidujący nowy podział dyscyplin naukowych. "Nie rozumiemy, czemu ma służyć nowa klasyfikacja dyscyplin" - powiedział prof. Mikulski i ocenił, że w rozporządzeniu znalazły się "buble".
Kontrowersje organizatorów wzbudzają też nowe zasady ewaluacji - obliczania punktów za działalność naukową. "Nie chcemy być rozliczani z publikacji w języku angielskim" - powiedział.
Do problemów, na które już wcześniej zwracali uwagę organizatorzy kongresu, odniósł się w piątek wieczorem resort nauki w komunikacie na przygotowywanej przez siebie stronie dotyczącej Konstytucji Dla Nauki.
"W kluczowych rozporządzeniach do Konstytucji dla Nauki humanistyka ma miejsce szczególne" - napisano. Zapewniono też, że skala kosztochłonności w rozporządzeniu zostanie - zgodnie z sugestiami środowiska akademickiego - spłaszczona. Do wykazu czasopism wprowadzona ma być też - obok wskaźników bibliometrycznych - dwuetapowa ocena ekspercka.
"Ukłonem w kierunku humanistów jest także zasada, zgodnie z którą publikacje o największej wartości mają taką samą punktację, bez względu na to, czy dotyczą nauk o zdrowiu, czy nauk humanistycznych" - napisali przedstawiciele resortu.
Podczas konferencji prasowej jeden z organizatorów kongresu członek PAN prof. Jan Hertrich-Woleński zwracał uwagę na zbyt małe nakłady na naukę, a prof. Tomasz Schramm z UAM powiedział PAP: "Liczymy na prawdziwy dialog - nie dialog głuchych, w którym nasze racje są ignorowane, niewysłuchiwane". Podsumował, że w ramach kongresu przedstawiciele nauk humanistycznych "chcą zaprezentować swoje racje i zastanowić się, co zrobimy, jak nasze racje nie będą wysłuchane" - zakończył.
Ludwika Tomala