Informację o tej konfrontacji rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania przekazał dopiero we wtorek rano. Potwierdził też, że po południu rozpocznie się zapowiadana wcześniej konfrontacja Święczkowskiego z szefem CBA Mariuszem Kamińskim. Do prokuratury Święczkowski i Ziobro przyszli razem. - Spotkaliśmy się przed chwilą, dwieście metrów od prokuratury. Tym razem przyjechałem pociągiem. Po drodze spotkałem pana Święczkowskiego, który w pobliżu prokuratury zaparkował samochód. Przywitaliśmy się serdecznie i mam nadzieję, że będziemy mogli porozmawiać i w prokuraturze, i po spotkaniu z prokuratorem, bo bardzo cenię i szanuję pana Święczkowskiego - powiedział Ziobro. Dodał, że nie obawia się postawienia przez prokuraturę zarzutów o nadużycie władzy w czasie pełnienia obowiązków ministra sprawiedliwości, czego domaga się pełnomocnik rodziny Blidów, mec. Leszek Piotrowski. - Jedyną osobą, która może się obawiać stanięcia przed sądem i poniesienia konsekwencji w związku ze swoimi nieodpowiedzialnymi słowami, które rzuca na prawo i lewo nie bacząc na fakty, jest w tej sprawie pan mecenas Piotrowski, u którego daje o sobie znać instynkt niespełnionego polityka. Podchodzę do tego z dystansem. Przyjdzie czas na wyciągnięcie konsekwencji z tych wypowiedzi - powiedział Ziobro. Święczkowski przed rozpoczęciem konfrontacji nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Powiedział tylko, że spotkanie z Ziobrą przed prokuraturą było przypadkowe. To kolejna tura zaplanowanych przez śledczych konfrontacji świadków - uczestników narady u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, która odbyła się przed planowanym zatrzymaniem Blidy i dotyczyła m.in. śledztwa w sprawie mafii węglowej. Skonfrontowani zostali już m.in. b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek z b. premierem J. Kaczyńskim, b. ministrem sprawiedliwości Ziobrą i b. szefem policji Konradem Kornatowskim. Ten ostatni był też konfrontowany z b. naczelnym prokuratorem wojskowym Tomaszem Szałkiem, Święczkowskim i Ziobrą. W poniedziałek doszło do konfrontacji Święczkowskiego z Szałkiem i J. Kaczyńskim. W kwietniu ub. roku Barbara Blida popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Śledztwo ma ustalić m.in., czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW. Łódzcy śledczy badają także decyzję katowickiej prokuratury w sprawie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Blidzie i jej zatrzymaniu, w tym także wątek ewentualnych nacisków na prokuratorów.