Kalinowski odniósł się w ten sposób do wtorkowej wypowiedzi Frasyniuka w TVN24. Frasyniuk powiedział, że nie bardzo wie skąd dzisiaj w Polsce bierze się miłość do chłopów, którzy "częściej dobijali powstańców i ściągali kamasze niż tak naprawdę brali udział w walce o niepodległość". Frasyniuk komentował w ten sposób łagodne stanowisko premiera Donalda Tuska wobec wicepremiera Waldemara Pawlaka po doniesieniach mediów na temat bliskich i przyjaciół prezesa PSL mających biznesowe powiązania z Ochotniczą Strażą Pożarną, której Pawlak jest szefem. Frasyniuk mówił wówczas też: "towarzystwo premiera Pawlak jest zdemoralizowane przez cały okres wolnej Polski". Frasyniuk powiedział wieczorem w TVN24, że nie ma sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o zdanie o politykach PSL, natomiast nie było jego intencją urażenie Batalionów Chłopskich. Według Kalinowskiego wtorkowe słowa Frasyniuka są "skandaliczne". "Tego inaczej nazwać nie można. Nie można tego tolerować" - mówił podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie. W jego ocenie, słowa Frasyniuka to nie tylko zakłamywanie historii, ale także celowe, pełne nienawiści działanie mające na celu skłócenie społeczeństwa polskiego i przeciwstawienie jednej grupy społecznej drugiej. - To, co zrobił, jest haniebne i tego czynić nie wolno. Jeżeli pan Władysław Frasyniuk ma w sobie odrobinę uczciwości, to powinien przeprosić - uważa Kalinowski. Jak mówił, przeprosiny to "kwestia przyzwoitości, albo jest się człowiekiem przyzwoitym, albo nie". Obecny na konferencji prasowej prezes Ogólnopolskiego Związku Batalionów Chłopskich Stanisław Ogonek powiedział, że wypowiedź b. działacza Solidarności, to "potworne upokorzenie" dla ludzi walczących o niepodległość. - Ta wieś, która podobno zabijała powstańców i ściągała z nich kamasze w czasie, kiedy okupant zamordował Warszawę, przyjęła pod swoje dachy pół miliona warszawiaków i przez długie miesiące zimy uratowała w dużej mierze tych ludzi. Nie możemy w żaden sposób przejść obojętnie wobec takiego nieprzyzwoitego potraktowania ludzi ogromnie zasłużonych - podkreślił Ogonek. - Nie zamierzam nikogo przeprosić; jeśli mam wobec kogokolwiek wyrzuty sumienia, to wobec tego starszego pana z Batalionów Chłopskich tylko i wyłącznie z tego powodu, że zawsze miałem szacunek do tej mniejszości polskiej, która miała odwagę brać udział w powstaniu - odpowiadał Frasuniuk w programie "Fakty po faktach" w TVN24. Podkreślił, że "nie było jego intencją" urażenie Batalionów Chłopskich, ani tych środowisk, które walczyły o niepodległość. - Natomiast nic nie mam sobie do zarzucenia w sprawie polityków PSL-owskich, bo to są jedyni politycy, którzy stają przed kamerami i z uśmiechem mówią: grabie grabią zawsze do siebie i to jest zasada, która się sprawdziła w polityce przez lata, by nie powiedzieć przez pokolenia - dodał Frasyniuk.