Szef sejmowej komisji ds służb specjalnych mówi, że konflikt pomiędzy Bondarykiem a ministrem Jackiem Cichockim narastał co najmniej od pół roku i rezygnacja szefa ABW nie jest zaskoczeniem. Tłumaczy, że osią sporu było określenie kompetencji ABW. - Premier i minister spraw wewnętrznych dążą do ograniczenia jej funkcji do walki z terroryzmem oraz analizy danych wywiadowczych. Krzysztof Bondaryk chciał, aby Agencja rozwijała działalność śledczą. Ta różnica musiała w końcu doprowadzić do dymisji - dodaje Marek Biernacki. Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Stanisław Wziątek również uważa, że Bondaryk nie zgodził się na zaaprobowane przez Donalda Tuska zmiany, dotyczące ABW. W komunikacie Kancelarii Premiera znalazła się informacja o zaakceptowaniu projektu reformy służb specjalnych. Poseł Wziątek spekuluje, że być może ABW zostanie włączona w struktury Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a służba straci wiele swoich dotychczasowych kompetencji. Inny polityk SLD Janusz Zemke również uważa, że Krzysztof Bondaryk nie godził się na ograniczenie kompetencji ABW, dlatego złożył dymisję. Europoseł SLD Janusz Zemke powiedział IAR, że dymisja ma z pewnością związek z planowaną reformą służb. Jego zdaniem dymisja Bondaryka może być również zapowiedzią szybkiego wdrożenia reformy służb. Dymisję szefa ABW musi teraz zaopiniować sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Nie wiadomo jednak, czy posłowie zajmą się sprawą podczas czwartkowego posiedzenia - powiedział IAR Marek Biernacki. To zależy od tego, kiedy do komisji trafi wniosek z Kancelarii Premiera, bo taka jest procedura. Dopiero po otrzymaniu oficjalnego pisma komisja będzie mogła wydać opinię na temat odwołania szefa ABW. Wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych poseł Marek Opioła z PiS powiedział IAR, że komisja na razie nie ma żadnej wiedzy na temat okoliczności zmian w ABW. Liczy, że podczas posiedzenia komisji posłowie poznają więcej informacji na ten temat. Poseł Opioła dodaje, że Prawo i Sprawiedliwość nie rozpacza po informacji o dymisji szefa ABW. Polityk PiS-u przypomniał, że w 2007 roku, gdy premier powoływał Bondaryka na stanowisko szefa ABW, Lech Kaczyński negatywnie zaopiniował tę kandydaturę. Mimo tego premier zdecydował się powołać Krzysztofa Bondaryka na funkcję szefa ABW. - Krzysztof Bondaryk był najlepszym szefem ABW w historii tej służby - taką laurkę odchodzącemu z funkcji generałowi wystawia poseł PO Konstanty Miodowicz. Konstanty Miodowicz wysoko ocenia kwalifikacje odchodzącego szefa ABW i twierdzi, że prawie 5 lat rządów Bondaryka w Agencji to czas rozwoju tej służby. Miodowicz dodaje, że dymisja mogła wielu zaskoczyć, bo Krzysztof Bondaryk zdecydował się przedstawić swoją rezygnację premierowi w środę. Nawet wielu członków kolegium ds służb specjalnych nie miało wiedzy o planach szefa ABW. Kolegium do spraw Służb Specjalnych podczas dzisiejszego posiedzenia pozytywnie zaopiniowało plany działalności tych służb na 2013 rok. Premier poinformował o zakończeniu pracy przez Zespół do spraw zmian organizacyjnych i legislacyjnych w służbach specjalnych, któremu przewodniczyli szefowie resortów spraw wewnętrznych i obrony narodowej: Jacek Cichocki i Tomasz Siemoniak. Krzysztof Bondaryk został szefem ABW w 2007 roku. Pełniącym obowiązki szefa ABW został dotychczasowy zastępca Bondaryka Dariusz Łuczak.