Dworczyk ocenił na antenie TVP1, że "dzisiejszy system kierowania i dowodzenia jest nie tyko niespójny, ale powoduje rozmycie pewnych kompetencji". - Trwa intensywny dialog dotyczący pewnych rozwiązań związanych z reformą, zwłaszcza SKiD-u - systemu kierowania i dowodzenia polskimi siłami zbrojnymi. Dialogu i wymiany poglądów, nawet jeśli stanowiska się różnią i docierają, nie należy określać w sposób, który generowałby niedobre emocje - ocenił Dworczyk. Jego zdaniem, politycy "totalnej opozycji" i niektórzy publicyści "chcieliby zrobić z tego coś niezwykłego, jakaś formę parakonfliktu". - Nie mamy z czymś takim do czynienia. Mamy do czynienie z dialogiem i wypracowywaniem pewnych rozwiązań, które będą bardzo dobre dla polskich sił zbrojnych i są oczekiwane - dodał. Wymiana listów między MON a BBN Pytany w tym kontekście m.in. o serię listów między MON a BBN oraz wypowiedzi przedstawicieli BBN na temat Strategicznego Przeglądu Obronnego, że jest to dokument wewnątrzresortowy i niewiążący dla prezydenta, Dworczyk ocenił, że korespondencja to nic nadzwyczajnego, a dyskusje są naturalne. - To, że jest korespondencja między Pałacem Prezydenckim a MON-em, MON-em a BBN-em, jest absolutnie czymś normalnym. Chyba wolimy taką sytuację niż tę, którą zastał pan prezydent Andrzej Duda po wejściu do Pałacu Prezydenckiego, gdzie okazało się że z większości spotkań Bronisława Komorowskiego, nawet międzynarodowych z głowami innych państw, nie zostały żadne notatki, nie ma żadnej pamięci instytucjonalnej - powiedział. Jak dodał, "to że w ważnych kwestiach, a taką bez wątpienia jest reforma systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi, jest informacja na piśmie i jest dialog, to bardzo dobrze". Dworczyk stwierdził, że to, iż Kancelaria Prezydenta czy BBN mają "nieco inne spojrzenie na niektóre z rozwiązań zaproponowanych w Strategicznym Przeglądzie Obronnych, to też naturalne". - Tam są oficerowie, tam są eksperci, mają swoje zdanie, dyskutujmy o tym. My tłumaczymy sukcesywnie, dlaczego takie, a nie inne rozwiązania są najlepsze dla polskich sił zbrojnych - powiedział. Zdaniem Dworczyka, "dzisiejszy system kierowania i dowodzenia jest nie tyko niespójny, ale powoduje rozmycie pewnych kompetencji". - W wojsku to szczególnie istotne, by był jasny system zarządzania - dodał. NATO monitoruje ćwiczenia Zapad-2017 Wiceszef MON, odnosząc się do zaplanowanych na okres od 14 do 20 września manewrów Zapad-2017, podkreślił, że NATO monitoruje sytuację. Według oficjalnych informacji, w ćwiczeniach weźmie udział 12,7 tys. wojskowych, w tym 3 tys. z Rosji. Eksperci oceniają, że w ćwiczeniach może wziąć udział nawet 100 tys. żołnierzy. - Te ćwiczenia maja charakter ofensywny, dla wszystkich to jest oczywiste - powiedział Dworczyk. - NATO bacznie monitoruje to, co się dzieje za nasza wschodnią granicą i na pewno NATO będzie wyciągało wnioski. Jeżeliby jakiś sprzęt i wojska Federacji Rosyjskiej pozostały na Białorusi, to będzie ważny sygnał i trzeba będzie zastanowić się nad formą odpowiedzi ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego - dodał. Wiceminister, pytany o optymalną liczebność polskiej armii, powiedział, że jednym z wyników SPO jest konstatacja, iż siły zbrojne powinny liczyć ok. 200 tys. żołnierzy i oficerów, z tego ok. 50 tys. to będą Wojska Obrony Terytorialnej podzielone na 17 brygad.