Resort Katarzyny Hall twierdzi, że nie doszło do żadnego konfliktu interesów. Zdaniem rzecznika MEN-u Grzegorza Żurawskiego, ścisła współpraca z autorkami książek to zupełnie normalna sytuacja, bo w Polsce brakuje ekspertów. - Wbrew temu, co się może wydawać, ludzi, którzy znają się w stopniu najlepszym na danym wycinku edukacji, wcale nie jest tak dużo - mówi rzecznik resortu reporterce RMF FM Kamili Biedrzyckiej. Pracująca przy tworzeniu nowej listy programowej Dorota Zagrodzka jest działaczką założonej przez Katarzynę Hall fundacji oraz jej wieloletnią współpracowniczką. Nic więc dziwnego, że nazwisko tej nauczycielki jako eksperta budzi wątpliwości. Resort twierdzi jednak, że nauczyciel może wybierać książki dowolnie, dlatego ciężko mówić, że ministerstwo dba o to, by konkretni autorzy zarabiali pieniądze na sprzedaży swoich książek. Trudno jednak nie zauważyć, że to kolejna - nawet jeśli niezamierzona - wpadka urzędników MEN-u.