Konflikt dyplomatyczny na linii Warszawa-Moskwa. MSZ wzywa przedstawiciela ambasady
Przedstawiciel ambasady Rosji został wezwany do MSZ na poniedziałek na godz. 15 - przekazał podczas briefingu rzecznik polskiej dyplomacji Paweł Wroński. To pokłosie decyzji Radosława Sikorskiego, który cofnął zgodę na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie. Sprawa ma związek z ubiegłorocznym pożarem hali targowej przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie.

- Minister spraw zagranicznych cofnął zgodę na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie. Ten ruch potraktowany jest ostatnimi wstrząsającymi informacjami o zamieszaniu służb rosyjskich w ubiegłoroczne podpalenie centrum handlowego na Marywilskiej 44. Był to potężny pożar, cudem nikt nie zginął - powiedział w poniedziałek podczas briefingu rzecznik MSZ.
Przedstawiciel Rosji wezwany do MSZ
Jak wyjaśnił Wroński, "ta zgoda jest cofana w formie noty dyplomatycznej". Strona rosyjska ma ją otrzymać jeszcze w poniedziałek. - Przedstawiciel Federacji Rosyjskiej został zaproszony dziś na godz. 15 do ministerstwa - dodał.
Wcześniej szef polskiej dyplomacji poinformował o swojej decyzji odnośnie rosyjskiej placówki na platformie X.
"W związku z dowodami, że to rosyjskie służby specjalne dokonały karygodnego aktu dywersji wobec centrum handlowego przy Marywilskiej, podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie" - przekazał Radosław Sikorski.
Zamknięcie konsulatu Rosji w Krakowie. Reakcja Kremla
Do decyzji szefa MSZ odniósł się Kreml. - Warszawa nadal celowo pogarsza relacje, działając wbrew interesom obywateli - wskazała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa. Jak dodała, w najbliższym czasie pojawi się "adekwatna odpowiedź na te nieadekwatne kroki".
Warszawska hala targowa przy ul. Marywilskiej 44 spłonęła 12 maja 2024 r. Znajdowało się tam około 1,4 tys. sklepów i punktów usługowych. Liczba kupców poszkodowanych w wyniku pożaru oraz ich pracowników szacowana jest na około 2 tys. osób.
"Wiemy już na pewno, że wielki pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb. Działania koordynowane były przez osobę przebywającą w Rosji. Część sprawców przebywa już w areszcie, reszta została zidentyfikowana i jest poszukiwana. Dopadniemy wszystkich" - przekazał na wspomnianej platformie premier Donald Tusk.