Zaprzysiężenie Adama Glapińskiego na prezesa NBP odbyło się w środę 22 czerwca. Sejm zebrał się w tym celu chwilę po godzinie 10. Sejm. Adam Glapiński prezesem NBP na drugą kadencję. Protest opozycji Na sali obrad Sejmu część posłów opozycji pojawiła się z kartkami z napisem: "PiS = drożyzna". Rozciągnięto też transparenty o treści "Glapiński musi odejść". W czasie składania przysięgi przez Adama Glapińskiego posłanka Klaudia Jachira z trybuny Sejmu zrzuciła papiery przypominające banknoty, za co marszałek Elżbieta Witek ukarała parlamentarzystkę. - Naruszyła pani powagę Sejmu - zaznaczyła Witek. Posłanka została wyproszona z sali obrad w asyście straży marszałkowskiej. Po tym Elżbieta Witek ogłosiła pięć minut przerwy. Zaprzysiężenie Adama Glapińskiego. PiS krytykuje Jachirę - Nie ma zgody na to, żeby taki człowiek w ciszy został wybrany na kolejną kadencję w roli prezesa NBP. To mój sprzeciw - tłumaczyła posłanka Jachira w rozmowie z mediami. Nagranie z happeningu posłanki Jachiry zamieścił minister Adam Andruszkiewicz. "SKANDAL! Poseł Koalicji Obywatelskiej, Klaudia Jachira zrobiła cyrk w Sejmie RP w czasie zaprzysiężenia prof. Glapińskiego na kolejną kadencję Prezesa NBP. Lewica również przyłączyła się do robienia cyrku w parlamencie. WSTYD. Panie Tusk - przeproś za swoich posłów" - napisał polityk na Twitterze. Zachowanie posłanki skrytykował również rzecznik PiS Radosław Fogiel. "Efekt bezdennie głupiego happeningu pani Jachiry. Kto ma to sprzątać? Pracownicy Sejmu, bo jaśnie pani poseł ma taką fanaberię? Może Borys Budka wyznaczy chętnych ze swojego klubu?" - pyta polityk w mediach społecznościowych. Po wznowieniu obrad zaprzysiężenie Adama Glapińskiego na prezesa NBP skrytykowali politycy opozycji: Krzysztof Gawkowski oraz Paulina Henning-Kloska. Po ich wystąpieniach marszałek Elżbieta Witek ostrzegła, że kolejne tego typu wystąpienie również zostanie ukarane. Adam Glapiński prezesem NBP po raz drugi. Głosowanie w Sejmie Prezes Narodowego Banku Polskiego (banku centralnego - red.) jest powoływany przez Sejm na wniosek prezydenta RP na sześć lat. Prezydent Andrzej Duda złożył wniosek w styczniu. Na drugą kadencję w fotelu prezesa NBP Adam Glapiński został wybrany w połowie maja. Za kandydaturą byłego polityka głosowało 234 posłów, przeciw było 223 posłów, nikt się nie wstrzymał od głosu. Przeciwni powołaniu Glapińskiego byli politycy opozycji, którzy zarzucali prezesowi NBP, że jest on odpowiedzialny za rosnące raty kredytu oraz gigantyczną inflację. Szef klubu KO Borys Budka domagał się nawet przerwy w obradach w celu "wycofania haniebnego, skandalicznego wniosku o ponowny wybór na funkcję prezesa NBP człowieka, który jest odpowiedzialny za wzrost ubóstwa, człowieka, który nie ma żadnych kwalifikacji do tego, by zajmować to stanowisko". Adam Glapiński prezesem NBP. Kontrowersje prawne Wybór Adama Glapińskiego na drugą kadencję w roli prezesa NBP wzbudził spore kontrowersje. Część mediów podawała w maju, że jego ewentualna reelekcja może być niezgodna z prawem. Chodzi o zapis znajdujący się w ustawie o NBP. "Członkowie Zarządu NBP są powoływani na okres sześciu lat. Przepisy art. 9 ust. 2, art. 13 ust. 3 i ust. 5-7 stosuje się odpowiednio". Przywołany w tym miejscu artykuł 9, ustęp 2 brzmi natomiast: "Kadencja Prezesa NBP wynosi sześć lat. Ta sama osoba nie może być Prezesem NBP dłużej niż przez dwie kolejne kadencje". Wynika z niego, że w zarządzie NBP można zasiadać tylko dwa razy. Z kolei dziennikarze RMF FM podali, że pierwsza kadencja Adama Gapińskiego miała miejsce już w lutym 2016 roku, gdy ówczesny prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka powołał go w skład zarządu. Prezesem NBP Glapiński został w czerwcu tego samego roku, co - zdaniem dziennikarzy - stanowiłoby jego drugą kadencję. Zaprzeczał temu jednak minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Szrot, który przekazał, że w Pałacu znajdują się opinie prawne, stanowiące, że ponowne powołanie Glapińskiego jest dopuszczalne i zgodne z prawem.