- Atak na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zasługuje na najwyższe potępienie - oświadczył w poniedziałek prokurator generalny Zbigniew Ziobro. - Brak słów dla opisania tego zła, które wczoraj niestety miało miejsce - podkreślił prokurator generalny. - W tej sprawie jesteśmy wszyscy z prezydentem i z jego rodziną, najbliższymi - łączymy się w modlitwie z nadzieją, że uda się z tej strasznej i trudnej sytuacji wyjść panu prezydentowi i uratować jego życie i zdrowie - zaznaczył Ziobro. Dodał, że "najważniejsze jest teraz w rękach Opatrzności". Śledztwo w toku - W dniu dzisiejszym prokurator okręgowy w Gdańsku wszczął śledztwo ws. usiłowania zabójstwa prezydenta miasta Gdańska Pawła Adamowicza i spowodowania jego ciężkich obrażeń ciała zagrażających życiu - powiedział Krzysztof Sierak, zastępca prokuratora generalnego. Jak dodał, wcześniej, w niedzielę prokuratorzy wraz z funkcjonariuszami policji "wykonywali intensywne czynności śledcze (...), aby zabezpieczyć wszystkie dowody, które pozwolą wszechstronnie wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia". Sierak poinformował, że do sprawy ataku na prezydenta Gdańska zostało oddelegowanych pięciu prokuratorów. Jak dodał samo zdarzenie miało miejsce o godz. 19.50 w niedzielę, a prokurator dyżurny z prokuratury rejonowej w Gdańsku udał się na miejsce o godz. 20.12. Zastępca prokuratora generalnego podkreślił, że w trakcie czynności zabezpieczono narzędzie ataku - nóż o ostrzu 14,5 cm. - W sprawie przesłuchano ponad 20 świadków, zabezpieczono liczne nagrania ze zdarzenia od obserwatorów koncertu, zabezpieczono również komputery, telefony, które będą podlegały badaniu - powiedział Sierak. - Czekamy również na badania krwi na zawartość alkoholu i środków psychotropowych, które do chwili obecnej do prokuratorów jeszcze nie dotarły - dodał. Zarzut usiłowania zabójstwa Jak oświadczył Krzysztof Sierak, podjęto czynności związane z przedstawieniem sprawcy ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zarzutu usiłowania zabójstwa i uszkodzenia ciała zagrażającego życiu i zdrowiu - oświadczył Krzysztof Sierak. - W dniu dzisiejszym, a nawet wydaje mi się, że już właśnie, rozpoczęto, czynności związane z przedstawieniem podejrzanemu zarzutów - powiedział Sierak podczas konferencji prasowej. - Jest to zarzut usiłowania zabójstwa, gdzie sprawca działał w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Usiłowania zabójstwa i uszkodzenia ciała zagrażające życiu i zdrowiu - wskazał. Sierak dodał, że po przedstawieniu zarzutów podejrzany zostanie przesłuchany przez prokuratora, a następnie prokurator zdecyduje o skierowaniu wniosku do sądu o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. - Wręcz myślę, że na pewno (tak się stanie-PAP), bo przy tej kwalifikacji prawnej czynu zazwyczaj prokurator stosuje wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania - mówił. Wątek organizacji imprezy badany - Prokuratorzy rozważają, będzie może w sprawie badany wątek organizacji przedmiotowej imprezy, na której doszło do zdarzenia. Będzie ustalane na jakiej podstawie, na jakich przepisach zorganizowano tę imprezę, jak była ona zabezpieczona, aby zapewnić bezpieczeństwo zarówno osobom na scenie, jak i poza tą sceną - przekazał Sierak na koferencji. Jak dodał, ustalane będzie także, czy podmioty, które "miały obowiązek ochrony wypełniły swoje zadania". Stan poczytalności podejrzanego Sierak powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że są wątpliwości, co do stanu poczytalności podejrzanego. - Stąd też zostanie on poddany badaniom przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, aby ocenili oni, czy w chwili zdarzenia podejrzany cierpiał na chorobę psychiczną lub inne zaburzanie czynności psychicznych, a także czy w chwili czynu miał zdolności do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim zachowaniem - powiedział Sierak. Dodał, że w tych sprawach, w których przedstawia się zarzut usiłowania zabójstwa, zazwyczaj łączy się to z obserwacją psychiatryczną w zakładzie zamkniętym. Sprawca był karany Zbigniew Ziobro powiedział w poniedziałek, że sprawca ataku na prezydenta Adamowicza był już skazany za przestępstwa rozboju, których dopuszczał się w 2013 r. na terenie Gdańska - trzykrotnie mężczyzna napadł na placówki SKOK-ów i raz na bank Crédit Agricole. - Sprawca został skazany za te poważne przestępstwa na karę 5 lat i 6 miesięcy. Jest to kara, która - biorąc pod uwagę zagrożenia - nie sięga tych wysokich zagrożeń, które za tego rodzaju przestępstwa mogłyby być orzeczone. Badamy również tamto postępowanie - podkreślił Ziobro. Dodał, że badane są zarówno akta spraw, które były podstawą skazania sprawcy, jak również dokumentacja z czasu jego pobytu w zakładzie karnym. Stefan W. trzykrotnie starał się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, za każdym razem takiej zgody mu odmawiano. Atak na prezydenta Gdańska W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do szpitala. Po pięciogodzinnej operacji w poniedziałek w nocy doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku poinformował, że pacjent żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie. "Urazy były bardzo ciężkie - poważna rana serca, rana przepony, rany narządów wewnątrz jamy brzusznej" - powiedział lekarz. "Bardzo prosimy, żebyście państwo wspierali pacjenta i żebyście modlili się za niego" - zaznaczył. "O wszystkim zdecydują najbliższe godziny" - dodał chirurg.