Do sytuacji doszło w czwartek, kiedy w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego noweli Prawa o zgromadzeniach "Stop LGBT", który złożyła fundacja Życie i Rodzina Kai Godek. Projekt zakłada, że celem zgromadzenia nie może być m.in.: kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, propagowanie rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci, propagowanie rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie takich związków czy propagowanie adopcji dzieci przez takie związki. Podczas debaty nad projektem Czarzasty wywiesił tęczową flagę. - Wysłuchałem najbardziej obrzydliwego wystąpienia w Sejmie przez dwa lata, jak tu siedzę - mówił polityk Lewicy po wystąpieniu przedstawiciela Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Krzysztofa Kasprzaka, który, prezentując projekt, powiedział m.in., że "długofalowym celem lobby LBGT jest zniszczenie małżeństwa i rodziny oraz wszelkiego naturalnego porządku społecznego", a także podkreślał, że za każdą ideologią stoją ludzie, "tak jak stali na przykład za ideologią komunistyczną czy nazistowską". "Niewybrednie komentował" Inicjatorem zbiórki podpisów pod wnioskiem o odwołanie jest poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. - Marszałek podczas debaty nad obywatelskim projektem tolerował wznoszenie transparentów i zakłócanie obrad przez przedstawicieli lewicowej części opozycji, a sam powiesił sobie tęczową flagę na stanowisku marszałka i niewybrednie komentował wystąpienie przedstawiciela Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, czym naruszał powagę Sejmu - powiedział Sośnierz. - Jego zachowanie było całkowicie niestosowne - ocenił polityk Konfederacji. - Prowadzący obrady marszałek powinien zachować jako taką neutralność. Obwieszanie się tęczowymi flagami i zmuszanie posłów, którzy się z tym nie zgadzają do występowania na takim tle jest niedopuszczalne. Regulamin Sejmu zabrania eksponowania transparentów - dodał. Jak przekazał Sośnierz, poza Konfederacją pod wnioskiem podpisali się także politycy Solidarnej Polski i PiS. Łącznie poseł zebrał dotąd 20 podpisów. "To niepoważne" Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił wniosek jako niepoważny. - Niepoważne jest zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie marszałka, który bronił praw człowieka - powiedział. - Wierzę, że jeżeli ten wniosek będzie procedowany, to szybko przepadnie, bo wszystkim powinno zależeć na tym, żeby postawy - takie jak marszałka Czarzastego - pochwalać, a nie krytykować - dodał. Zgodnie z Regulaminem Sejmu izba odwołuje wicemarszałka na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.