"Damy do podpisu posłom PiS, Kukiz'15 i wszystkim ludziom dobrej woli w Sejmie, którzy nie zgadzają się na sposób sprawowania funkcji przez Adama Bodnara, wniosek o dymisję tego człowieka. Sejm dysponuje takimi kompetencjami, by odwołać Bodnara i my jako Konfederacja będziemy o to zabiegać" - oświadczył na piątkowym briefingu w Sejmie poseł Konfederacji Robert Winnicki. Inny z polityków Konfederacji, Jacek Wilk podkreślał, że jedną z podstaw do odwołania RPO w trakcie kadencji jest sprzeniewierzenie się przez osobę pełniącą tę funkcję złożonej przysiędze. "Nie ma co do tego wątpliwości, że do tego w czasie tej kadencji rzecznika doszło. (...)Prawdą jest, że i poprzedni rzecznicy mieli swoje poglądy polityczne, ale obecny rzecznik wyjątkowo jednostronnie podchodzi do swojej aktywności i jest rzecznikiem tylko jednej ideologii, jednej strony politycznej, a jego zaangażowanie polityczne jest niekwestionowane" - ocenił. "RPO powinien być neutralny i wszystkich traktować podobnie, a traktuje wyjątkowo wybiórczo - do niektórych problemów obywateli podchodzi starannie i z wyjątkowym zaangażowaniem, a innych w ogóle nie dostrzega, na przykład nie zabrał dotąd głosu w sprawie wyrzucenia z pracy pracownika, który powołał się na Biblię, gdy wręczano mu ulotki LGBT" - mówił Wilk. "Rzecznik jednej ideologii" Wyjaśnił, że aby odwołać rzecznika praw obywatelskich potrzeba najpierw wniosku w tej sprawie 35 posłów, a następnie głosów 3/5 głosów poselskich oddanych w obecności przynajmniej połowy ustawowej liczby posłów. "To nie jest taka liczba, która - przy połączeniu wszystkich posłów PiS, Kukiz15 i Konfederacji - jest nie do osiągnięcia" - ocenił. "Nie chodzi nam o to, by dokonywać politycznej wendetty, tylko o to, że na tej ważnej funkcji nie może zasiadać osoba, która jest rzecznikiem tylko jednej ideologii, bo to sprzeczne z zasadą działania RPO. I będzie to sprawdzian dla PiS, bo okaże się, czy oni tylko słownie krytykują Adama Bodnara, czy też zrobią to, co trzeba w tym momencie i dokonają zmiany na tym stanowisku" - podkreślił Wilk. Liderka Fundacji Życie i Rodzina Kaja Godek zapewniła, że gorąco popiera wniosek i prosi posłów o jego poparcie. "Polacy powinni mieć swojego rzecznika, ale nie powinien to być Adam Bodnar" - mówiła. Przekonywała, że sprzeniewierzył się on swojemu ślubowaniu, "jednostronnie broniąc jednej ideologii, między innymi interweniując ws. Urzędów Stanu Cywilnego, które nie chciały wydawać zaświadczeń osobom, które chciały wstąpić w związki jednopłciowe". "To było łamanie sumień urzędników, którzy mają prawo do sprzeciwu sumienia (...) ale również Adam Bodnar wystąpił wówczas przeciw porządkowi konstytucyjnemu, bo w Polsce małżeństwo to związek kobiety oraz mężczyzny i urzędnicy, którzy widzieli, że osoby chcą wstąpić w związek jednopłciowy słusznie wzbraniali się przed wydawaniem takich zaświadczeń" - mówiła. Według niej Bodnar okazał się jednostronny także przy sprawie łódzkiego drukarza, który odmówił druku plakatów fundacji LGBT. Orzeczenie TK W środę TK wydał orzekł, że przepis Kodeksu wykroczeń przewidujący karanie za umyślną, bez uzasadnionej przyczyny, odmowę świadczenia usług, jest niekonstytucyjny. W grudniu zeszłego roku Ziobro zaskarżył do TK przepis Kodeksu wykroczeń, na którego podstawie sądy uznały winę łódzkiego drukarza. Wniósł o uznanie przepisu za niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa wyrażoną w art. 2 konstytucji oraz z art. 53 ustawy zasadniczej, gwarantującym wolność sumienia i religii. Postawił też art. 138 Kw zarzut naruszenia wolności gospodarczej i swobody zawierania umów. O uznanie przepisu za niekonstytucyjny w marcowym stanowisku dla TK w tej sprawie wniósł Sejm. Natomiast RPO Adam Bodnar w swym stanowisku dla TK wskazał, że karanie za bezzasadną odmowę usługi zapobiega dyskryminacji i jest zgodne z konstytucją. Sejm odwołuje Rzecznika przed upływem okresu, na jaki został powołany, jeżeli: złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu, zrzekł się wykonywania obowiązków lub stał się trwale niezdolny do pełnienia obowiązków na skutek choroby, ułomności lub upadku sił stwierdzonych orzeczeniem lekarskim, a także jeżeli Rzecznik sprzeniewierzył się złożonemu ślubowaniu. W pierwszym przypadku o odwołanie wnosi Marszałek Sejmu, w pozostałych - Marszałek Sejmu lub grupa co najmniej 35 posłów. Sejm podejmuje uchwałę w sprawie odwołania Rzecznika większością co najmniej 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Koło poselskie Konfederacja liczy 6 posłów.