Komunikacyjny paraliż 12 listopada? Przewoźnicy w potrzasku
Pasażerowie kolei i komunikacji autobusowej mogą spodziewać się wielkiego chaosu komunikacyjnego 12 listopada? O takiej sytuacji alarmuje "Forbes".
Skąd taki problem? Chodzi o nowe święto, jakie zaproponowali posłowie PiS. Dodatkowy dzień wolny przypadający na 12 listopada całkowicie zmienia funkcjonowanie wielu instytucji. Problem będą mieli także przewoźnicy - ostrzega "Forbes".
Wielu z nich już od dawna sprzedaje bilety na ten dzień, ponieważ rozkłady jazdy są planowane z dużym wyprzedzeniem. Jak podaje "Forbes", przewoźnicy często decydują się więc na "lekceważenie" święta i pracują według rozkładu, jaki obowiązuje w dni powszednie.
Problemem są jednak rozkłady jazdy, które przewidują inne kursy w dni powszednie, a inne w święta. Pasażer, który będzie chciał skorzystać z usługi przewoźnika może mieć więc problem, czy powinien sugerować się rozkładem na "zwyczajny" poniedziałek, czy rozpiską dotyczącą dni świątecznych.
"Chcąc wprowadzić na tę chwilę zmiany w kursowaniu pociągów, zmieniając go na tryb świąteczny, musiałyby zostać wymienione wszystkie tabliczki z rozkładem w całej Polsce, co jest raczej niemożliwe w tej sytuacji"- informuje "Forbes" Dominik Lebda, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych. Tak więc pociągi tego przewoźnika będą kursować zgodnie z rozkładem na dni robocze.
Podobnie także będzie w Kolejach Śląskich. Koleje Mazowieckie czekają jednak na rozwój sprawy i jeszcze nie ogłosiły, co zrobią z rozkładami.
Ostatecznych decyzji nie podjęły także instytucje odpowiedzialne za komunikację autobusową.
12 listopada otwarte pozostaną placówki handlowe (nie będzie obowiązywał zakaz handlu), apteki, szpitale i punkty ambulatoryjne.