Do skandalicznych zajść w "Odrze" doszło, choć na miejscu były oddziały prewencji, którymi dowodził właśnie inspektor Trela. Po całym zdarzeniu wicekomendant uciekł radiowozem, a mediom z całego zajścia kazał tłumaczyć się innym oficerom. Po zajściach inspektor miał miękkie lądowanie. Otrzymał bowiem stanowisko doradcy komendanta ds. prewencji. W tym czasie zasłynął m. in. stworzeniem ankiety dla petentów w komisariatach. Wśród pytań było i takie: "Czy podoba się panu/pani toaleta?". Teraz inspektor Trela kieruje Biurem Taktyki i Zwalczania Przestępczości w Komendzie Głównej Policji. Rzecznik prasowy komendy, Alicja Hytrek, zapewnia, że przy decyzji o awansie "oceniany był cały przebieg służby, doświadczenie i jego wiedza specjalistyczna". Inspektor będzie teraz zarabiał 7,5 tys. złotych miesięcznie.