Dotychczas koalicjanci nie porozumieli się w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego. Politycy obu partii przekonują jednak, że kompromis jest bardzo blisko. Pierwsze spotkanie Tuska z Pawlakiem odbyło się w środę o godz. 12 w kancelarii premiera. Po tym spotkaniu odbyło się posiedzenie Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL z udziałem Pawlaka. Kolejne spotkanie Tuska z Pawlakiem rozpoczęło się około godz. 17.30 w KPRM. Po pierwszym spotkaniu politycy nie wypowiadali się o efektach rozmów. Pawlak po posiedzeniu NKW PSL zapowiedział jedynie, że po drugim spotkaniu z Tuskiem będą udzielane informacje o negocjacjach w sprawie reformy emerytur. Według dotychczasowych wypowiedzi ludowcy chcą, by wcześniejsza emerytura (dostępna dla kobiet w wieku 62 lat i mężczyzn w wieku 65 lat) wynosiła 80 proc. pełnego uposażenia. Politycy PO z władz partii, z którymi rozmawiała PAP, uważają, że emerytury częściowe mogłyby wynosić najwyżej 50 proc. pełnego uposażenia. Politycy obu partii przekonywali w środę, że kompromis jest coraz bardziej prawdopodobny. Wiceszefowa PO, marszałek Sejmu Ewa Kopacz uważa, że moment porozumienia koalicjantów w sprawie reformy emerytalnej jest bardzo bliski. Marszałek zauważyła, że ostatnio Tusk i Pawlak "spędzają ze sobą wiele czasu". Przypomniała, że w ostatnich rozmowach w sprawie reformy uczestniczyli także ministrowie: finansów Jacek Rostowski i pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Tusk spotkał się w środę także z przedstawicielkami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych oraz Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. W spotkaniu udział wzięli także minister zdrowia Bartosz Arłukowicz oraz wiceminister pracy i polityki społecznej Jarosław Duda. Przewodnicząca OZZPiP Iwona Borchulska powiedziała PAP, że podczas rozmów premier oświadczył, iż w kwestii wydłużenia wieku emerytalnego nie będzie wyjątków dla żadnych grup zawodowych. Pielęgniarki przekonywały premiera, że w ich przypadku jest to złe rozwiązanie, niekorzystne także dla pacjentów. Kolejne spotkania w sprawie reformy emerytalnej czekają premiera w czwartek; tego dnia ma rozmawiać m.in. z liderem Ruchu Palikota, Januszem Palikotem. Na przyszły tydzień planowane jest spotkanie szefa rządu z klubem Ruchu. Palikot powiedział, że jego ugrupowanie jest gotowe poprzeć reformę, ale stawia warunki, m.in. połączenie ZUS i KRUS, darmowe badania po 60. roku życia, waloryzację kwot dochodowych uprawniających do pomocy społecznej, utworzenie funduszu żłobkowego i dokończenie reformy OFE. W środę związkowcy z "S" - protestujący przeciwko reformie emerytalnej - przenieśli się sprzed kancelarii premiera na ul. Wiejską. Zamierzają tam pozostać do piątku, kiedy ma się odbyć głosowanie nad wnioskiem Solidarności o referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego. Związkowców odwiedzili politycy klubu Solidarnej Polski. Prezes SP Zbigniew Ziobro powiedział, że jego ugrupowanie nie zgadza się na "pseudoreformę emerytalną", zakładającą jedynie dłuższy czas obowiązku pracy, ale bez działań osłonowych. Szef Solidarności Piotr Duda poinformował, że przed Sejmem w piątek ma być transmitowana debata, podczas której przedstawi Izbie obywatelski wniosek o referendum w sprawie emerytur. "Zobaczymy, jak przebiegnie ta debata; zobaczymy, co będzie po głosowaniu. Jesteśmy przygotowani na wszystkie warianty - przyjmą referendum, nie przyjmą. Jeśli ktoś uważa, że w piątek to się wszystko skończy, to się grubo myli" - podkreślił. Przed Sejm związkowcy przenieśli dwie kukły - premiera z przypiętą kartką "Zdradziłem i okłamałem naród" oraz ministra Jacka Rostowskiego z kartką "Byłem oszustem i kłamcą".