Dziś Komorowski rozmawiał o sytuacji Polaków na Białorusi z szefem Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem. - Przedstawię klubom propozycję uchwały Sejmu, która wyrazi jasno, że jest potrzeba poważnego rozważenia powrotu do polityki sankcji w obliczu łamania praw człowieka i obywateli na Białorusi - powiedział dziennikarzom w Sejmie Komorowski. Jak dodał, wystosowane zostało zaproszenie do Sejmu dla przewodniczącej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys. - O ile będzie mogła przyjechać, to będzie to okazja do poznania punktu widzenia Polaków mieszkających na Białorusi na temat tego, co z działań państwa polskiego może służyć zarówno Polakom na Białorusi, jak i ludziom walczącym o demokrację w tym kraju - podkreślił marszałek Sejmu. Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, który we wtorek rozmawiał z Komorowskim na temat sytuacji Polaków na Białorusi, zapowiedział, że będzie chciał, aby w tej sprawie rezolucję przyjął również PE. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Według Komorowskiego, nie jest jasne czy obecne represje wobec Polaków na Białorusi to świadoma polityka całości aparatu władz białoruskich czy jakiś element rozgrywki wewnętrznej. Jak dodał, rozmawiał z Buzkiem o tym, jak można skoordynować działania polskiego parlamentu i PE w sprawie sytuacji na Białorusi. Marszałek Sejmu podkreślił, że upominanie się o prawa białoruskich obywateli nie może dotyczyć tylko zamieszkujących tam Polaków. Buzek przypomniał, że przed kilkoma laty Unia Europejska zdecydowała się na otwarcie w relacjach z Białorusią, ponieważ - jak mówił - otwarcie potrzebne jest także w kontaktach z dyktaturami, bo "trzeba na nie wpływać. - Jednak trzeba się zastanowić nad weryfikacją tego poglądu - dodał Buzek. Jak zaznaczył, nie chodzi tylko o mniejszość polską na Białorusi, ale w ogóle o opozycję i "tak powinniśmy tę sprawę stawiać". - Sprzeciwiamy się stanowczo brutalizacji życia na Białorusi. Stajemy w obronie wszystkich ludzi, którzy, jako społecznicy, bardzo odważnie tam działają i są aktywni. Nasza postawa musi być jednoznaczna - podkreślił Buzek. Dodał, iż są dowody, że władze białoruskie zaostrzają kurs także wobec innych niezależnych organizacji, wobec całej opozycji białoruskiej. - To jest czas, aby UE powiedziała, że dalsze relacje z Białorusią będą zależały od tego jak w tym kraju przestrzega się praw obywatelskich - zaznaczył przewodniczący PE. Milicja białoruska zatrzymała w poniedziałek 40 działaczy nieuznawanego przez siebie Związku Polaków na Białorusi. Wśród nich są m.in. szefowa Związku Andżelika Borys, wiceprezes Związku Mieczysław Jaśkiewicz, prezes Rady Naczelnej Andrzej Poczobut. Borys została skazana na karę grzywny - ponad milion białoruskich rubli. Trzem innym czołowym działaczom ZBP wymierzono po 5 dni aresztu. Wszyscy zatrzymani w poniedziałek działacze chcieli wziąć udział w rozprawie sądowej dotyczącej Domu Polskiego w Iwieńcu, który władze białoruskie chcą przekazać lojalnemu wobec Mińska kierownictwu ZBP ze Stanisławem Siemaszką na czele.