Wtorkowa niefortunna wypowiedź Bronisława Komorowskiego szybko zdominowała relacje ze spaceru prezydenta po stolicy. Kandydat odpowiadał na pytanie młodego mężczyzny, który dociekał, w jaki sposób jego siostra, która po trzech latach pracy zarabia 2 tysiące zł, ma kupić mieszkanie. - Znaleźć inną pracę. Wziąć kredyt. Mieć pracę - instruował Komorowski. "Fakt" donosi, że to nie jedyna wpadka Komorowskiego. Podszedł do niego ojciec dwójki dzieci - odebrano mu je z powodu oskarżenia o pedofilię, które okazało się nieprawdziwe. Mężczyzna żalił się prezydentowi, że walkę o synów blokuje teść. Na te słowa polityk odpowiedział: Trzeba było lepiej wybrać teścia. Pomoc 63-latkowi z Katowic obiecał dopiero Andrzej Duda. Kandydat PiS zaproponował, by w tej sprawie złożyć do sądu odpowiedni wniosek.