Bronisław Komorowski - poza rozdawaniem autografów i pozowaniem do zdjęć - musiał zmierzyć się z niewygodnymi pytaniami. Prezydent odpowiedział między innymi na pytanie młodego mężczyzny, który dociekał, w jaki sposób jego siostra, która po trzech latach pracy zarabia 2 tysiące zł, ma kupić mieszkanie. - Znaleźć inną pracę. Wziąć kredyt. Mieć pracę - instruował Komorowski. Niewiele więcej do powiedzenia miał prezydent, gdy zapytano go o książkę Wojciecha Sumlińskiego "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego", w których dziennikarz śledczy opisuje niejasne relacje byłego ministra obrony narodowej z WSI. - Książka jest kłamliwa. Nie podałem autora do sądu, bo nie jest tego warty - skomentował prezydent.