W sztabie Komorowskiego po pierwszym wybuchu euforii zapanował ostrożny optymizm - politycy Platformy pamiętają, że po pierwszej turze wstępne sondaże przeszacowały wynik ich kandydata. Pierwsze sondażowe wyniki w drugiej turze wyborów prezydenckich dają Komorowskiemu minimalne zwycięstwo. Ostrożny optymizm - Chcę mieć czarno na białym policzone głosy i wtedy naprawdę odetchnę z ulgą - przyznał premier Donald Tusk. Również Komorowski mówił, że z "największą butelką szampana" trzeba jeszcze poczekać do poniedziałku, bo "sondaże wskazują, że "jesteśmy blisko remisu". - Mam nadzieję, że sondażownie się nie mylą, tak jak przy pierwszej turze, i Bronisław Komorowski wygra wybory prezydenckie. Taki finał wyborów oznaczałby 5 lat spokoju w Polsce - mówił szef sztabu Komorowskiego Sławomir Nowak. Również szef klubu PO, sekretarz generalny partii Grzegorz Schetyna zapewnia, że będzie odczuwał niepokój do ostatecznego komunikatu PKW. - Cieszymy się, bo sondaże są sympatyczne i zwycięskie dla nas, ale to tylko sondaże - mówił dziennikarzom. - Radość w kącikach ust już jest, ale jeszcze parę godzin wszyscy musimy wytrzymać - dodał Schetyna. Wygrała demokracja Komorowski mówił o "dumie i radości" z tego, że "wygrała demokracja", co - jak tłumaczył - widać po frekwencji i ogromnym zaangażowaniu Polaków w wybory. Dziękował wszystkim, którzy wzięli udział w pierwszej i drugiej turze wyborów, jak również tym, którzy oddali na niego głos. - Chciałbym podziękować z całego serca tym wszystkim, którzy wzięli udział w procesie głosowania, tym, którzy zachęcali nas wszystkich do wzięcia udziału w wyborach, tym wszystkim, którzy zechcieli kogokolwiek obdarzyć zaufaniem w czasie pierwszej i drugiej tury wyborów prezydenckich - mówił kandydat Platformy. Gratulacje dla Kaczyńskiego Komorowski pogratulował wyniku Jarosławowi Kaczyńskiemu, a także kandydatom, którzy wzięli udział w pierwszej turze wyborów. - Gratuluję znakomitego wyniku oraz tego, że - jak mało kiedy - widać, że Polska, aczkolwiek prawie podzielona równo, prawie pół na pół, jest jednak Polską wspólną. Jest Polską, która zasługuje na to, aby w niej zgoda budowała, bo Polska jest najważniejsza - mówił. Dziękował też za to, że "wspólnym wysiłkiem daliśmy radę w tak niezwykle trudnych sytuacjach, że potrafiliśmy polskie państwo przeprowadzić i polską demokrację przez najtrudniejsze nawet momenty". "Chodźcie razem" Zaapelował o współpracę do "wszystkich, którzy nie odnieśli sukcesu na miarę swoich marzeń i swoich oczekiwań". - My do was wszystkich mówimy: chodźcie razem w imię nadrzędnego interesu Polski, bo zgoda buduje i Polska jest najważniejsza - powiedział Komorowski nawiązując do haseł wyborczych: swego oraz swojego konkurenta kandydata PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Wspólnym wysiłkiem zadbamy, aby przyszła prezydentura była prezydenturą wszystkich Polaków jednoczącą, a nie dzielącą, zadbamy o to, aby zgodnie z piękną tradycją solidarnościową nikt nie był wyłączony ze wspólnoty - zadeklarował Komorowski. "Ból podziału" Zaznaczył, że rzeczą normalną w kampanii wyborczej i demokracji jest to, że między politykami istnieją różnice i podziały, ale - jak oświadczył - "ten ból podziału jest już zbyt wielki". - Zwracam się do wszystkich, abyśmy wspólnym wysiłkiem budowali przekonanie, że pomimo różnic, pomimo różnych sympatii i różnych nadziei Polska jest naszą wspólną własnością, jest naszym wspólnym wielkim zadaniem i że zrobimy razem wszystko, aby budować nie podziały, ale poczucie wspólnoty - powiedział Komorowski. - Musimy wykonać ogromną pracę, aby podziały nie przeszkadzały we współpracy, aby nie stanęły na przeszkodzie do zbudowania zgody narodowej - dodał. Kampania była trudna Zdaniem Komorowskiego, kampania była niezwykle trudna, ale udowodniła, że państwo polskie "w najtrudniejszych nawet momentach zdaje egzamin, radzi sobie jako państwo demokratyczne". - Zgodnie z piękną tradycją solidarnościową wołamy już poza kampanią, tylko wołamy dlatego, że tak zawsze myśleliśmy i myślimy w dalszym ciągu, że nie ma wolności bez solidarności i że nie ma solidarności bez wolności - mówił Komorowski. "Nie ma wolności bez solidarności" Podziękował za wsparcie w kampanii wyborczej: b. prezydentowi Lechowi Wałęsie, b. premierowi Tadeuszowi Mazowieckiemu i Władysławowi Bartoszewskiemu. - (Dziękuję) tym wszystkim ludziom, którzy swoim życiem udowadniali i uczyli, że nie ma wolności bez solidarności, że nie ma solidarności bez naszej polskiej wolności - mówił. Jak dodał, taka jest prawda o Polsce "i tej sprzed 21 lat i taka jest prawda o Polsce roku 2010". - I oby tak było zawsze. Nie ma wolności bez solidarności i nie ma solidarności bez wolności. Tej wolności, którą wywalczyliśmy w '89 roku - powiedział Komorowski.